Forum mieszkańców psiej wioski

OGLOSZENIA - Mały Beżowy Hasiorek szuka domu !!!

Mickey - 2006-03-14, 21:51
Temat postu: Mały Beżowy Hasiorek szuka domu !!!
Witam.
Szukam domu dla szczeniaka z mojej hodowli (rodowód i rodzice na stronie: www.husky-anana.net/miot.htm )
Jest to ponad trzy miesięczny beżowy piesek. Po szczepieniach, z metryką. Niestety nie jest hodowlany. Więc tylko do kochającego domu nie do hodowli. Najlepiej jakby trafił do kogoś do zaprzęgu.
Maluch został sprzedany na początku lutego ludziom z Chełmży (koło Torunia). Do tej pory wszystko było w jak najlepszym porządku. Dziś miałam telefon, ze NAGLE się okazało że córka ludzi ma uczulenie na sierść i mają z tego powodu NAGLE bardzo duże kłopoty !!!
Nie będę w to wnikać, do tej pory miałam stały kontakt z tą dziewczyną i było wszystko w jak najlepszym porządku !!!
Piesek był sprzedany za 800 zł. Jeszcze nie wiem, ale myślę że będą chcieli te pieniądze za psa odzyskać. Nie wiem jeszcze również jak długo mogą go trzymać. Pewnie jak będą chcieli szybko się go pozbyć to będą musieli zjechać z ceny...
Bardzo proszę rozesłać tą wiadomość wśród osób biegających z psami. Być może ktoś szuka rodowodowego psa do zaprzęgu.
Kontakt do mnie: husky@hel.org.pl tel.: 663-265-038

hai36 - 2006-03-14, 22:19
Temat postu: Re: Mały Beżowy Hasiorek szuka domu !!!
Ja byłbym zainteresowany ale niestety finanse narazie mi nie pozwalają na to żeby kupić psa

Popytam wśród znajomych czy ktoś nie byłby zainteresowany....

btw. te tłumaczenia ludzi którzy biora psa a potem się okazuje ze ktos z domowników ma uczulenie na sierść stają sie powoli nudne...być moze w tym przypadku tak własnie jest ale za często właśnie to jest powodem tego ze chcą je potem oddawać....

metros - 2006-03-14, 22:33

Ej jakis znajomy musher Ewaki szukał psa do zaprzegu, może to nadal aktualne... ewa??
Mickey - 2006-03-14, 22:52
Temat postu: Re: Mały Beżowy Hasiorek szuka domu !!!
hai36 napisał/a:
Ja byłbym zainteresowany ale niestety finanse narazie mi nie pozwalają na to żeby kupić psa

Popytam wśród znajomych czy ktoś nie byłby zainteresowany....

btw. te tłumaczenia ludzi którzy biora psa a potem się okazuje ze ktos z domowników ma uczulenie na sierść stają sie powoli nudne...być moze w tym przypadku tak własnie jest ale za często właśnie to jest powodem tego ze chcą je potem oddawać....


Dzięki !!!
To juz drugi piesek który został mi oddany z powodu uczulenia...Pierwsza była sunia, ale trafiła do mnie z powrotem po dwóch tygodniach i szybciutko znalazłam jej nowy dom...
Niestety okazało się, że również nie jest tak jak być powinno, ale w końcu jakby juz zaczyna się układać. Z beżowym pieskiem to po prostu nie mam pojęcia co się stało !!!
Mam mnóstwo maili od tej dziewczyny, która po takim czasie dostała uczulenie (???)
Bardzo się cieszyła, wszystko się układało...i nic nie wskazywało że coś jest nie tak !!!
Niestety, nie mogę psiaka od nich wziąć, nawet na czas szukania nowego domu :( (( I tak została nam z tego miotu suczka, do której już tak się przywiązaliśmy, że zostaje na zawsze. No i mamy teraz 4 psy. Jest ciężko i będzie ciężko... Ehhhhhhh.....:((((
Pierwszy i ostatni miot !!! Ludzie są po prostu nie odpowiedzialni !!! A na prawdę bardzo się starałam, żeby znaleźć szczeniakom dobre domy, inwigilacja była pełna...no i uświadamianie też !!! I co ???
Szkoda po prostu gadać ;(((

MiK - 2006-03-14, 23:40

moje zdanie - jak sie chce oddac bo... cos tam cos tam ... (no comments) to sie "oddaje" a nie sprzedaje no ale... jakby faktycznie to moze i ja bym rodzinke namowil na 2 sztuke - zawsze razniej do treningow ktore sa w planach bliskich. Finanse domowe jednak wykluczaja zakup. :|
Oby szybko znalazl sie ktos chetny bo po co i ludzie i psiak maja sie meczyc ... a moze odwrotna kolejnosc... eh

Mickey - 2006-03-15, 00:02

Wysyłam kilka fotek małego Beżaka.
Jego rodowodowe imię to HOTANKA (w j.Indian Lakota znaczy GŁOŚNY)
W domu mówiliśmy do niego Pinciak, od umaszczenia bo ma na plecach białą łatkę.
Zdjęcia są robione gdy mial 7 tygodni, jeszcze w domu...

Rider - 2006-03-15, 00:22

Kurcze śliczny, szkoda że niemogę wziąć :(
Julia - 2006-03-15, 06:11

Jest słodki, ja moja jak przygarnełam to miała juz pól roku
i troche mięknę jak patrzen na takie słodkie maleństwa, jak mruczą przez sen,
jakie mają brzusia jak sie opija mlekiem i jak pachną....:)

wilczopolski - 2006-03-15, 06:20

Jest miejsce dla tego bąka w Jakuszycach, ale ci młodzi ludzie mogą mu zapewnić tylko normalne warunki, na 800 zł ich nie stać.
Iwan - 2006-03-15, 12:55

Cześć Mickey ja trochę z innej beczki czy (sory głupio zabrzmi)mieszkacie koło latarni morskiej bo będąc w tym roku na Helu trochę sobie pogadałem z hasiorami przez siadkę.Było super tym bardziej że byłem na wakacjach bez swoich no i wiadomo tęsknota.A tak wogóle to prawie się wychowałem na Helu za starych dobrych czasów i mam bardzo miłe wspomnienia i teraz to już chyba też starych wiekowo znajomych.Bloki na Bałtyckiej i Leśnej ,dzikuś czy czekolada sie działo....
LINNER - 2006-03-15, 14:46

Za free to większość chybaby go wzieła - łącznie ze mną :wporzo:
LINNER - 2006-03-15, 14:47

Za free to większość chybaby go wzieła - łącznie ze mną :wporzo:
MiK - 2006-03-15, 22:39

nikt tu nie mowi ze calkiem za darmoche - ale raczej za symboliczna oplate... bo albo maja problem i chca zeby trafil w dobre miejsce do dobrego domu albo sie jednak znudzil i zdalo by sie odzyskac kase po prostu...
Mickey - 2006-03-17, 10:39

Iwan napisał/a:
Cześć Mickey ja trochę z innej beczki czy (sory głupio zabrzmi)mieszkacie koło latarni morskiej bo będąc w tym roku na Helu trochę sobie pogadałem z hasiorami przez siadkę.Było super tym bardziej że byłem na wakacjach bez swoich no i wiadomo tęsknota.A tak wogóle to prawie się wychowałem na Helu za starych dobrych czasów i mam bardzo miłe wspomnienia i teraz to już chyba też starych wiekowo znajomych.Bloki na Bałtyckiej i Leśnej ,dzikuś czy czekolada sie działo....


No hej :)
Ja to nie pochodzę z Helu, ale mieszkam już pod tą Latarnią przeszło 12 lat ;)
Oczywiście "dzikus", czy "czekolada" dobrze mi się kojarzą, ale niestety nie wiążę z tymi miejscami większych wspomnień ;)
Inaczej jest z moim mężem no i nasłuchałam się o tym jak się prażyło na "czekoladzie" czy chodziło kąpać na "dzikusa" ;)
A gdzie w Helu mieszkałeś ???
Zapraszam do nas następnym razem :)

Mickey - 2006-03-17, 10:58

wilczopolski napisał/a:
Jest miejsce dla tego bąka w Jakuszycach, ale ci młodzi ludzie mogą mu zapewnić tylko normalne warunki, na 800 zł ich nie stać.


Witam,
Czy mogłabym poznać więcej szczegółów ???
Za darmo to chętnych jest wielu...
Rozmawiałam z kobietą, jest skłonna oddać pieska za darmo, albo po kosztach (200-300 zł.), byleby tylko zapewnić mu normalny dom i normalne warunki. Mi zależy żeby pies trafił tam gdzie się z psami biega. Najlepiej do rodzinki aktywnie spędzającej czas z psami, nie chcialabym żeby jego bieganie polegało tylko na treningach i wyjazdach na zawody, a poza tym tylko kojec !!!
Jeżeli ktoś jest zdecydowany, proszę o kontakt.

adderus - 2006-03-17, 10:59

moim zdaniem jeżeli by im zależało na oddaniu, to oddali by za free - ważniejsze byłoby znalezienie dobrego domu niż kasa...

przecież całości kasy i tak nie dostaną, niech doliczą karmę (czy inne jedzonko), veta, ewentualne szkody jakie wyrządzi w przyszłości, bo raczej wyrządzi skoro nikt nie ma czasu się nim zając...

a z tego co tu wyczytałem, o za chwilę pojawi się nowa seria na allegro w stylu:

"sprzedam psa rasy SH, używany, stan bdb, pierwszy właściciel..."

qwa nie róbmy giełdy!!! albo chcą żeby pies miał dobrze, albo chcą się targować i wysępić niezłą sumkę za psa :diabolo:

Mickey - 2006-03-17, 11:09

adderus napisał/a:
moim zdaniem jeżeli by im zależało na oddaniu, to oddali by za free - ważniejsze byłoby znalezienie dobrego domu niż kasa...
przecież całości kasy i tak nie dostaną, niech doliczą karmę (czy inne jedzonko), veta, ewentualne szkody jakie wyrządzi w przyszłości, bo raczej wyrządzi skoro nikt nie ma czasu się nim zając...
a z tego co tu wyczytałem, o za chwilę pojawi się nowa seria na allegro w stylu:
"sprzedam psa rasy SH, używany, stan bdb, pierwszy właściciel..."
qwa nie róbmy giełdy!!! albo chcą żeby pies miał dobrze, albo chcą się targować i wysępić niezłą sumkę za psa :diabolo:


Nie zamierzam robić tutaj żadnego Allegro !!!
Może jestem głupia, ale mam moralniaka z tego powodu że nie mogę oddać im kasy za psa i go po prostu odebrać. Z drugiej strony ja na ich miejscu oddałabym psa za darmo, ale na prawdę w dobre miejsce. Wiem, że ta kobitka da go za darmo, ale ja uważam że ktoś powinien jej zapłacić choć te 2 stówki. Po prostu tak uważam i tyle...
Na dobrą sprawę mogłaby sprzedać szczeniaka nawet za 1000 zł. i mieć w "D" co z nim będzie i nawet mnie o tym nie informować :(

Iwan - 2006-03-17, 11:42

Nigdy nie mieszkałem na stałe na Helu,ale moja bardzo bliska rodzina z Częstochowy mieszkała i sezonowo mieli najlepszą smażalnie (której dzisiaj już nie ma ,przy głownym zejściu do portu) .Ja spędzałem tam zawsze całe dwa miesiące wakacji,tak że prawie jak swojak.Znało się wszystkie dziury w płotach wiadomo dziewczyny ,imprezy.....Myslę że może jak będziecie u Igora w Wejherowie to pogadamy,a jak nie to na początku lipca będę tydzień w Jastarni to obowiązkowo pod latarię :prost:
adderus - 2006-03-17, 11:47

nie miałem tutaj ciebie na myśli, tylko z tego co napisałaś wynika, że to ta kobieta chce kasę... a teraz piszesz, że odda za darmo, a ktos powinien jej zapłacić... zrozum, że większość ludzi chętniej przyjmie psiaka za free (a ludzie tutaj na pewno zapewnią mu dobre warunki i porządnie się nim zaopiekują). Nie każdy może sobie pozwolić na zakup psa czy to za dwieście czy tysiąc złotych, co nie znaczy, że nie zapewnią im odpowiedniej opieki...

jeżeli ktoś chce oddać psa, to niech tak zrobi, tu znajdziesz odpowiedniego kandydata! Ale nie zakładaj że ktoś musi zapłacić, skoro właściciel twierddzi inaczej...

metros - 2006-03-17, 12:35

Adderus powiedz mi ktoś nie może zapłacić 400zł za szczeniaka, to za co kupi karmę i opłaci weterynarza? Mam teraz szczeniaka na stanie, tak sie zrobiło, że zachorowała na uszy (zdarzyć sie może zawsze i wszędzie) + wiek, w ktorym trzeba szczenie odrobaczyc i zaszczepić i już przy pierwszej wizycie u weta i w sklepie zoologicznym 400zł nie ma..
Więc rózróżnijmy 2 pojęcia - nie może ktoś zapłacić za psa czy nie chce? Bo jeśli nie może to znaczy, że nie może też go utrzymać. A jeśli nie chce dać pieniedzy, to czemu wiesza sie koty tylko na obecnej wlascicielce, że zalezy jej tylko na forsie?

Ja osobiscie tez uwazam, że powinna psa sprzedac za pół ceny minimalnie jesli nie moze sobie pozwolic na oddanie go za darmo (wiadomo, nie kazdy moze sobie na to pozwolic.. bo 800zł nie leży po prostu na ulicy a to dla wiekszosci polaków pół pensji).

ZaHoryzontem - 2006-03-17, 12:49

metros napisał/a:
Adderus powiedz mi ktoś nie może zapłacić 400zł za szczeniaka, to za co kupi karmę i opłaci weterynarza?


Dokladnie z tych samych środków z jakich opłaciłby to wszystko gdyby wziął psa ze schroniska, za darmo...

adderus - 2006-03-17, 12:51

metros, ale jeśli nie zauważyłaś, to wyszły na jaw nowe fakty - właścicielka może zgodzić się "na oddanie za darmo, ale hodowczyni chce "wyciągnąć" kasę...

a co do utrzymania to się nie zgodzę.

jeśli ktoś ma kilka psów to jeden więcej nie zrobi mu różnicy, karmę kupuje dla całości... oczywiście może pojawić się problem veta i chorób, ale to może spotkać każdego psa ze stada, nie koniecznie tego nowego. więc to ryzyko powiększy się tylko proporcjonalnie do przyrostu liczby psów...

nie każdy może sobie pozwolić na wydanie 800 pln od tak, a tak jak już wspomniałem wydatek na utrzymywanie zwiększy się nie znacznie, no bo co najwyżej będzie musiał częściej kupić karmę, zamiast raz na miesiąc to raz na 3 tygodnie... nie odczuje tego w takim stopniu co zakup psiaka... poza tym mickey pisze:

Cytat:
Może jestem głupia, ale mam moralniaka z tego powodu że nie mogę oddać im kasy za psa i go po prostu odebrać. Z drugiej strony ja na ich miejscu oddałabym psa za darmo, ale na prawdę w dobre miejsce. Wiem, że ta kobitka da go za darmo, ale ja uważam że ktoś powinien jej zapłacić choć te 2 stówki. Po prostu tak uważam i tyle...


jest w tym pewna nie konsekwencja.. sama oddałaby psiaka za darmochę, właścicielka psiaka nie chce pieniędzy, ale pisze że osoba nabywająca powinna zapłacić?!? czy to sobie nie zaprzecza?

adderus - 2006-03-17, 12:53

ZaHoryzontem napisał/a:
metros napisał/a:
Adderus powiedz mi ktoś nie może zapłacić 400zł za szczeniaka, to za co kupi karmę i opłaci weterynarza?


Dokladnie z tych samych środków z jakich opłaciłby to wszystko gdyby wziął psa ze schroniska, za darmo...


dokładnie zh zgadzam się i to próbuje wyjaśnić - w takim przypadku koszta się rozkładają na części a nie są skumulowane w jednym wydatku :wporzo:

ZaHoryzontem - 2006-03-17, 13:04

adderus napisał/a:
jeśli ktoś ma kilka psów to jeden więcej nie zrobi mu różnicy, karmę kupuje dla całości...


Nie zgodze się z tym - każdy pies to dodatkowe koszty, nie możesz powiedzieć że mając np. 8 psów możesz wziąć kolejnego i nie spowoduje to wzrostu kosztów - jeśli tak uważasz, to znaczy ze biorac kolejnego psa obniżasz standard pozostałym - zabierasz każdemu psu częsć, żeby "dać" temu "nowemu".

Może nie być różnicy w zapleczu, w samym kennelu, ale też do czasu - jełśi masz kennel rozwojowy, na kilkanaście psów to OK, ale jeśli te 8 psów ma juz ciasno, to biorac 9-tego znów pogarszasz warunki tej ósemce... albo rozbudowujesz, czyli koszty...

Mickey - 2006-03-17, 13:10

adderus napisał/a:
metros, ale jeśli nie zauważyłaś, to wyszły na jaw nowe fakty - właścicielka może zgodzić się "na oddanie za darmo, ale hodowczyni chce "wyciągnąć" kasę...
jest w tym pewna nie konsekwencja.. sama oddałaby psiaka za darmochę, właścicielka psiaka nie chce pieniędzy, ale pisze że osoba nabywająca powinna zapłacić?!? czy to sobie nie zaprzecza?


Więc "hodowczyni" pragnie zakończyć tą dyskusję...
Jeżeli ktoś che się coś na prawdę dowiedzieć a nie gdybać to niech zadzwoni do mnie lub napisze...podałam kontakt do siebie.
Dla mnie to jest na maxa cięzka sprawa !!!
Chciałabym jak najlepiej...dla wszystkich !
Nie chcesz tego psa ??? To daj sobie spokój, proszę...
Po co wnikasz jak i tak go nie weźmiesz...
Jest jedna osoba bardzo zaiteresowana, która jest uczestnikiem tego forum i wie co i jak...

adderus - 2006-03-17, 14:10

ZaHoryzontem napisał/a:
adderus napisał/a:
jeśli ktoś ma kilka psów to jeden więcej nie zrobi mu różnicy, karmę kupuje dla całości...


Nie zgodze się z tym - każdy pies to dodatkowe koszty, nie możesz powiedzieć że mając np. 8 psów możesz wziąć kolejnego i nie spowoduje to wzrostu kosztów - jeśli tak uważasz, to znaczy ze biorac kolejnego psa obniżasz standard pozostałym - zabierasz każdemu psu częsć, żeby "dać" temu "nowemu".

Może nie być różnicy w zapleczu, w samym kennelu, ale też do czasu - jełśi masz kennel rozwojowy, na kilkanaście psów to OK, ale jeśli te 8 psów ma juz ciasno, to biorac 9-tego znów pogarszasz warunki tej ósemce... albo rozbudowujesz, czyli koszty...


Zh mogłeś całość zacytować... wiesz ten fragment o częstszym zakupie karmy... :wporzo:

a nawiązując do ilości psów i warunków - to jeśli ktoś ma 8 psów, jest im ciasno i dokupuje 9, to dla mnie jest to paranoja. osoba taka kieruje się chyba chęcią posiadania a nie dobrem psa :) decydując się na większą ilość psów MUSISZ mieć odpowiednie warunki :)
np ktoś może mieć dużo miejsca,, posiadać kilka psów i w tym przypadku każdy nowy pies będzie miał zapewnioną odpowiednią "przestrzeń".

ok jeśli ktoś weźmie psiaka to super, liczy się to żeby pies miał dobrze... a nie jakieś kłótnie i "urojenia" więc zakończmy w pokojowej atmosferze ten topic :)

metros - 2006-03-17, 14:12

ZaHoryzontem napisał/a:
metros napisał/a:
Adderus powiedz mi ktoś nie może zapłacić 400zł za szczeniaka, to za co kupi karmę i opłaci weterynarza?


Dokladnie z tych samych środków z jakich opłaciłby to wszystko gdyby wziął psa ze schroniska, za darmo...


No dobra, ale fakt, że bierze ze schroniska za darmo wcale nie znaczy, że nie byłby w stanie też zapłacić gdyby musiał.. W ogole nie miesci mi się w głowie sytuacja, że ktos nie jest w stanie zgromadzić 400zł a bierze sobie psa na utrzymanie, przecież to jest czysta bezmyślność.. i brak odpowiedzialności

albo Cię stać aby wydać 400zł na psa (czy to na weta czy na kupno) i mówisz wprost, że nie chcesz zapłacić za kupno psa tyle pieniedzy bo Ci szkoda
albo Cię nie stać i mówisz, że nie możesz dać 400zł za psa = nie powinienes sobie go kupować bo nie masz możliwosc finansowych


zreszta wydawało mi się, że w wielu schroniskach jakas symboliczna kwotę się wpłaca przy odbiorze psa..


Cytat:
jeśli ktoś ma kilka psów to jeden więcej nie zrobi mu różnicy


jasne :) wiesz to z autopsji? Pewnie roboty też nie ma więcej..

ZaHoryzontem - 2006-03-17, 14:27

Metros, chyba zbytnio upraszczasz....

Jeśli mówimy o kwocie 400 zł to może i masz racje - ale przy kwotach bliskich 100 już mniej - bo koszt miesięczny utrzymania psa, to jednak dużo mniej niż te 1000 zł - na utrzymanie możesz mieć, na zakup nie koniecznie... Wiem, naoiszesz że w rok się odłoży... może i tak - ale nie koniecznie - ja np. spokojnie mogę odłozyć, ale uzbierało się juz tyle różnych rzeczy do zrobienia/kupienia, że pewnie w końcu trzeba by pozałatwiać te inne sprawy... ale ja pisze z punktu widzenia gdzie psy mają pierszeństwo przed remontem dachu, więc nie jestem obiektywny :) sądze że gdybym miał uzbieranego 1000 to protest rodziny by nie pozwolił wydac mi go na psa - a gdybym kolejnego psa "dostał" - to faktycznie, przy czwórce piąty sież utrzyma w końcu to wzrost kosztów tylko o 25% ;)

metros - 2006-03-17, 14:39

ZH i nawet nie wiesz, że się ze mną zgadzasz..
Ja też uwazam, że 1000zł (nie mówiąc o wiekszych kwotach) za psa 'do kochania' to kwota za duża, zwłaszcza dla osób średnio zamożnych (no i chyba kazdy wie, ze odchowanie szczeniaka i formalnosci nie dobijaja tak wielkiej kwoty).. Ale jeśli ktoś nie może (nie jest w stanie) dac za szczeniaka 500zł,400zł, nie mowiac o kwotach rzedu 200zł to chyba naprawde nie powinien myśleć o kupnie psa.

adderus - 2006-03-17, 15:00

tak metros, "ktoś" nie chce zapłacić a nie, nie może... to odnośnie tego co napisałaś odnośnie pieniędzy.

ale długo by rozprawiać o tym czy można wołać pieniądze za psa, który "robi więcej szkód" niż z niego pożytku. Sam natknąłem się na ogłoszenie w którym facet chciał ODDAĆ cały zaprzęg bo musiał wyjechać za granicę. I nie wołał kasy, chociaż mógł i to nie małą... ale ważniejsze było to żeby psiaki znalazły dobry dom i były szczęśliwe a nie "odzyskanie" wydanych na nie pieniędzy... Jest chyba pewna różnica... Sprawa miała miejsce rok temu, facet oddał 4 malamuty za free.

Pewnie że jest różnica w szczeniaku i dorosłych malamutach, ale chyba takie psiaki biegające w zaprzęgu mają większe potrzeby niż "siusiający gdzie popadnie" szczeniak.. nie uważasz? Jedyne co jest dobre w tej sprawie, to że znalazła się ona tu a nie na allegro, bo pewnie byś znalazła się w gronie osób które skrytykowałyby takie ogłoszenie.

a odnośnie Twojego cytatu mojej wypowiedzi, to uważam, że jeśli ktoś ma n-tą ilość psów, poświęca im cały swój wolny czas, to powiększenie stada o jednego więcej psa nie będzie stanowiła problemu. Oczywiście (i tu ukłon w Twoją stronę - czytaj całą wypowiedź a nie fragmenty) musi to być decyzja przemyślana a nie wynikająca z czystej chęci posiadania.

MiK - 2006-03-17, 15:16

a moze Metros nie spotkalas sie jeszcze ze wszystkimi ewentualnosciami jakie moga czlowieka w zyciu spotkac ? (nie mowie tego zeby wywolywac spory, klotnie, obrazanie sie itp)
To ja jestem miedzy innymi bardzo zainteresowany... ale moje wlasne sumienie nie pozwala mi sie narazie zdecydowac tylko dlatego ze nie moge wylozyc kasy na tego psiaka... plakac mi sie chce ale nie moge na dzien dzisiejszy i koniec kropka, a przeciez ludzie nie poczekaja 2 - 3 miesiecy az uzbieram skoro nie moga trzymac psa w domku bo ktos cierpi. Nie wiem co mam zrobic a czytajac takie posty nie wiem czy wogole powinienem sie odzywac w tej sprawie... zaczela sie tu glupia dyskusja o kasie a o psie jaos zapomniano... eh

Jura - 2006-03-17, 15:48

A może pieniądze można by zapłacić w ratach. Myślę, że właścicielom te pieniądze nie będą potrzebne na gwałt, a tak można spisać umowe i co miesiąc płacić 50 czy 100 zł. W zależności na czym stanie ostateczna cena.

Wiadomo, że kupno psa planuje się dłużej, i można odłożyć pieniądze ale w tym przypadku nie można długo czekać to musi być decyzja podjęta szybko. Może i 200 zł to nie jest duża kwota i można ją wydać od razu bo przecież czasami 200 zł wydaje się na zwykłe głupoty, ale czasami jak ma sie inne już zaplanowane wydatki to i nagle wydać 200 zł to jest duzo.

metros - 2006-03-17, 16:42

adderus napisał/a:
tak metros, "ktoś" nie chce zapłacić a nie, nie może... to odnośnie tego co napisałaś odnośnie pieniędzy.

ale długo by rozprawiać o tym czy można wołać pieniądze za psa, który "robi więcej szkód" niż z niego pożytku. Sam natknąłem się na ogłoszenie w którym facet chciał ODDAĆ cały zaprzęg bo musiał wyjechać za granicę. I nie wołał kasy, chociaż mógł i to nie małą... ale ważniejsze było to żeby psiaki znalazły dobry dom i były szczęśliwe a nie "odzyskanie" wydanych na nie pieniędzy... Jest chyba pewna różnica... Sprawa miała miejsce rok temu, facet oddał 4 malamuty za free.

Pewnie że jest różnica w szczeniaku i dorosłych malamutach, ale chyba takie psiaki biegające w zaprzęgu mają większe potrzeby niż "siusiający gdzie popadnie" szczeniak.. nie uważasz? Jedyne co jest dobre w tej sprawie, to że znalazła się ona tu a nie na allegro, bo pewnie byś znalazła się w gronie osób które skrytykowałyby takie ogłoszenie.

a odnośnie Twojego cytatu mojej wypowiedzi, to uważam, że jeśli ktoś ma n-tą ilość psów, poświęca im cały swój wolny czas, to powiększenie stada o jednego więcej psa nie będzie stanowiła problemu. Oczywiście (i tu ukłon w Twoją stronę - czytaj całą wypowiedź a nie fragmenty) musi to być decyzja przemyślana a nie wynikająca z czystej chęci posiadania.


Wiesz Adderus ja nie bronie tej kobiety, zwłaszcza, że nawet nie wiadomo co ona na te cały temat myśli. I czemu sie uparłes na tych ludzi, co maja całe stado i jeszcze poswiecaja im cały czas? :) Czy ktos taki jest zainteresowany Hotanką?
A co będzie z tymi co nie mają psa albo maja jednego, co z kosztami gdy dojdzie następny? Przecież oczywiste że odczują..

Facet nie wołał pieniędzy chociaz mógł.. jasne, że mógł. Ale widać sytuacja finansowa go do tego nie zmuszała.. Zwłaszcza ze ty mowisz o doroslych psach a ogloszenie jest o szczeniaku, ktory u tej kobiety był 1msc. Wiez emocjonalna czlowieka ze starszymi psami [ktore ma od szczeniaka] zawsze jest wieksza. I na odwrot, zmiane domu lepiej zneisie szczeniak niz dorosly psiak.
Przeciez dla wielu ludzi zakup psa za 800zł jest duzym, finansowym wyrzeczeniem i jeżeli po 2msc np okaze sie, ze tego psa nie moga miec (założmy, że nie jest to bzdetny powód) to czemu sie dziwisz Mickey, że pisze , że wypadałoby kobiecie chociaz zwrócić 200zł..
Zeby nie było, ze jestem materialistka....... nie uwazam,ze to jest super OK i że ja bym dokladnie tak samo postapiła, bo biorąc raz psa do domu, ponosi się za niego odpowiedzialnosc całe życie, ale niestety nie wszystko jest czarno-białe


Cytat:
a moze Metros nie spotkalas sie jeszcze ze wszystkimi ewentualnosciami jakie moga czlowieka w zyciu spotkac ?


no to MiK co zrobisz w takiej sytuacji:
idziesz na drugi dzień jak dostałes szczeniaka do weterynarza i dowiadujesz sie, ze szczeniak jest chory i wymaga natychmiastowego leczenia zastrzyk 30zł (co tydzien) + jakis tam zabieg 20zł (3 razy na tydzien) + specjalna karma 80zł (na 2tyg) i co wtedy??

tez nie pisze tego, zeby sie klocic... ale jezeli jest sie w finansowym dolku to chyba lepiej kupic psa jak sie z niego wyjdzie, po 1 dlatego, ze nie wiadomo nigdy czy nie dojda nagle przez psa duze obciazenia pieniezne + bedac w dolku fin nigdy nie wiadomo czy bedzie lepiej czy gorzej.. [pisze hipotetycznie]

Cytat:
ale długo by rozprawiać o tym czy można wołać pieniądze za psa, który "robi więcej szkód" niż z niego pożytku.


czyli [wnioskuje]: Husky powinny być za darmo, bo sa rasa specyficzną i problemową? ;)
To akurat temat na inną dyskusje..
Widzisz adderus to co ja pisze to pociągnięty wątek, który swoj poczatek ma na wielu, innych tematach. ZH wie o co chodzi, bo zawsze się ze mna o to.. "kłóci" ;) A Ty, niestety, chyba nie do końca mnie rozumiesz.

Mickey - 2006-03-17, 17:29

Proszę Was...
Przestańcie gdybać i wymyślać...
To nie ma sensu...
Zakończcie tą dyskusję...albo przenieście w inny topik...
Jeszcze raz, BARDZO PROSZĘ !!!

metros - 2006-03-17, 17:43

Fakt, że troche off topic'owo się zrobiło :) Nikt nie uderza w Ciebie Mickey, to takie rozważania hipotetyczne, co gdyby etc :)
MiK - 2006-03-17, 18:38

Metros widze ze myslimy dokladnie tak samo.... zakladamy hipotetycznie.... wydaje 300 zl na psiaka, jakies 120 na paliwo, musze kupic jedzonko bo nie moge przestawiac malucha tak od razu na nasz sposob karmienia i... okazuje sie ze potrzebuje na leczenie pieska i nie mam zadnej juz rezerwy. to jest sytuacja awaryjna, wyjatkowa gdzie nie ma czasu na zbieranie kasiorki... :D
pozdrawiam

Mickey - 2006-03-17, 20:59

Jutro mam nadzieję albo w najbliższym czasie, wszyscy się dowiemy jak to wygląda nie hipotetycznie :) I czy da się zrobić :)
Pozdrawiam i miłych snów życzę :)

ZaHoryzontem - 2006-03-17, 21:10

MiK napisał/a:
Metros widze ze myslimy dokladnie tak samo.... zakladamy hipotetycznie.... wydaje 300 zl na psiaka, jakies 120 na paliwo, musze kupic jedzonko bo nie moge przestawiac malucha tak od razu na nasz sposob karmienia i... okazuje sie ze potrzebuje na leczenie pieska i nie mam zadnej juz rezerwy. to jest sytuacja awaryjna, wyjatkowa gdzie nie ma czasu na zbieranie kasiorki... :D
pozdrawiam



W takiej sytuacji każda szanująca się lecznica rozkłada Ci opłatę na raty i /lub odracza zapłate... tam też pracują ludzie..

TAJRAGA - 2006-03-18, 12:17

Czy piesek ma juz dom?

Moj znajomy probowal sie z Toba skontaktowac ale nie moze sie dodzwonic ani nikt na maila mu nie odpisal...
wiec stad moje pytanie - jak wyglada sytuacja z pieskiem?

MiK - 2006-03-18, 20:17

to ja odpowiem... piesek ma juz nowy domek :) jest u nas i jest przeslodki :D zamknijmy wiec temat szybciutko zeby sie bezsensownie nie spierac - bo kazdy z nas mial racje, zalezy przeciez z ktorej strony spojrzec na temat... wszyscy zadowoleni, piesek bedzie mysle szczesliwy
pozdrawiam

Mickey - 2006-03-18, 21:32

TAJRAGA napisał/a:
Czy piesek ma juz dom?

Moj znajomy probowal sie z Toba skontaktowac ale nie moze sie dodzwonic ani nikt na maila mu nie odpisal...
wiec stad moje pytanie - jak wyglada sytuacja z pieskiem?


BEŻAK MA JUŻ NOWY DOM !!!

Co do telefonów...odbierałam wszystkie, a na maile odpisywałam :)
Chciałabym oficjalnie zamkąć ten temat :)
Wszystkim bardzo dziękuję za pomoc, za niektore rady to może mniej dziękuję...ale też dziękuję ;)
Teraz czekamy na relację od Karola :)
Pozdrawiam...

Mickey - 2006-03-18, 21:46

MiK napisał/a:
to ja odpowiem... piesek ma juz nowy domek :) jest u nas i jest przeslodki :D zamknijmy wiec temat szybciutko zeby sie bezsensownie nie spierac - bo kazdy z nas mial racje, zalezy przeciez z ktorej strony spojrzec na temat... wszyscy zadowoleni, piesek bedzie mysle szczesliwy
pozdrawiam


Bardzo mocno chcę wam podziękować za pomoc !!!
Jesteście wielcy i mam nadzieję, że będziecie z Małego Beżaka zadowoleni :) A on z Wami będzie na pewno szczęśliwy :)
Czekamy na zdjęcia i nowe imię ;)
Jeszcze raz DZIĘKI !!!

Jura - 2006-03-18, 22:33

MiK wiedziałam, że mam dar przekonywania...

Mickey psiak będzie miał u nich dobrze... a ciocia Jura będzie go odwiedzać... :wporzo:

basia - 2006-03-18, 22:44

Dobrze, że sprawa tak pomyślnie sie wyjaśniła.
MiK, gratuluje malca :prost:

Mickey, człowiek sie uczy całe życie, a i tak głupim umiera, co? :wink:

Jura, miej tam na Beżaka oko, najlepiej dwoje i o relację ze zdjęciami proszę :mrgreen:

MiK - 2006-03-19, 00:11

postaram sie orelacje w miare swieze - nie mam pamieci do brania aparatu ze soba ale sie postaram - moze jakis topic "Z zycia BEZAKA - "Pako"" imie zostanie po poprzednich wlascicielach tego mu nie bedziemy zmieniac zeby w malej glowce nie zamieszac calkiem. Jest przeslodki i bardzo krnąbrny ;-) chce rowniez podziekowac wszystkim za podzielenie sie swoimi opiniami z ktorymi nie wszyscy sie zgadzali ale ktore wszystkie byly sluszne i daly duzo do myslenia w kazdym kierunku ale od tego tu jestesmy aby sie wspierac, naprowadzac i pomagac (tak mysle)
pozdrawiam i ide wygonic psiaki z balkonu bo zimno sie w domku robi ;-)

MiK - 2006-03-19, 00:13

Mickey - Dziekuje za wszystko - bedziemy w stalym kontakcie :) :wporzo:
Mickey - 2006-03-19, 01:37

MiK napisał/a:
Mickey - Dziekuje za wszystko - bedziemy w stalym kontakcie :) :wporzo:


To ja dziękuję !!! :hopa:
Jesteście WIELCY że to dla Beżaka zrobiliśie !!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

wera - 2006-03-19, 01:39

metros napisał/a:

No dobra, ale fakt, że bierze ze schroniska za darmo wcale nie znaczy, że nie byłby w stanie też zapłacić gdyby musiał.. W ogole nie miesci mi się w głowie sytuacja, że ktos nie jest w stanie zgromadzić 400zł a bierze sobie psa na utrzymanie, przecież to jest czysta bezmyślność.. i brak odpowiedzialności

albo Cię stać aby wydać 400zł na psa (czy to na weta czy na kupno) i mówisz wprost, że nie chcesz zapłacić za kupno psa tyle pieniedzy bo Ci szkoda
albo Cię nie stać i mówisz, że nie możesz dać 400zł za psa = nie powinienes sobie go kupować bo nie masz możliwosc finansowych


miło mi wiedzieć, że jestem bezmyslna :roll: "pierwszego" psa - sh dostałam i nie było mnie stać aby odłożyc nawet 50zł... a kasa znalazła się na karmę ( domową co prawda, ale nie resztki z obiadu, ale specjalnie psu gotowaną) i na szczepienia ( pies miał 3 tygodnie jak do nas trafił wiec odrobaczenia i szczepienia wszystkie spadły na nas).... dużo później polepszyło się trochę, odłożyłam 1500zł, znalazłam psa ( z wymarzonej pod względem warunków hodowli) za 1700zł, miałam brać go ( reszta na raty) i zonk, mąż zerwał ścięgna i kasa poszła na leczenie.... hodowca olał kase i tego samego psa, który miał być za 1700zł sprzedał mi na raty za 600zł ... a wtedy też nie byłabym w stanie odłozyć nawet 100zł :( ale na żarcie kasa musi być! skoro mam na fajki ( bo palę) to i na żarcie dla psów będzie! Bo ja palić nie musze, a psy jeść muszą! i same żarcie to nie problem, bo mam znajomą włascicielkę masarni.... albo znajomi przyworza mi dobrą karme z niemiec... a wet... każdy wet to człowiek i mozna się dogadać :wporzo: ja mam znajomości - pracowałam u niego przez kilka lat i ze spłacenie leczenia na raty nie ma problemu, a jakby leczenie miało kosztować pare tysięcy nawet, to zawsze są kredyty itp. więc prosze nie mów mi, że psy moga miec tylko bogaci - bo odłożenie 400zł w obecnych czasach naprawde to dużo, to zazwyczaj ponad poło wypłaty miesięcznej...! bo nawet średnio zamożni mogą sobie na psa lub psy pozwolić o ile odpowiednio do tego podejdą! Owszem ja gdyby nie zdolnośc kredytowa i układy z wetem, masarnią i niemcami, to bym na psy się nie zdecydowała, ale sam fakt, że nie mam jak odłożyć tych nawet 400zł i na tej podstawie skreślanie mnie jako dobrego właściciela jest co najmniej niesprawiedliwy :? Tym bardziej jak biorę pod uwage moje ostatnie "badania" skąd bierze sie cena psa rasowego i znajac szczere odpowiedzi, to śmiać mi się chce czytając Twoje argumenty Metro :wink: polecam - spytaj się zaprzyjaźnionych ( nie znajomych) hodowców, czemu biorą tyle i tyle za szczeniola z rodowodem ( bez względu na rasę), tylko zanim odczytasz/usłyszysz odpowiedz, to usiądz....

Mickey - 2006-03-19, 01:46

wera napisał/a:

Tym bardziej jak biorę pod uwage moje ostatnie "badania" skąd bierze sie cena psa rasowego i znajac szczere odpowiedzi, to śmiać mi się chce czytając Twoje argumenty Metro :wink: polecam - spytaj się zaprzyjaźnionych ( nie znajomych) hodowców, czemu biorą tyle i tyle za szczeniola z rodowodem ( bez względu na rasę), tylko zanim odczytasz/usłyszysz odpowiedz, to usiądz....


Ja bardzo chciałabym wiedzieć skąd się bierze cena za psa rodowodowego :)
Pozdrawiam,

wera - 2006-03-19, 01:50

Mickey napisał/a:


Ja bardzo chciałabym wiedzieć skąd się bierze cena za psa rodowodowego :)
Pozdrawiam,


hehe a na jakiej podstawie Ty sama psy za daną kwotę sprzedawałaś??? :wink:

wera - 2006-03-19, 01:53

tzn. co było podstawą do wyliczenia, że za szczeniaka masz wołać tyle i tyle??? ( pomijam sprzedawanie beżaka z tego topiku )
wera - 2006-03-19, 02:01

no i już skoro sama pytasz, to porównując ceny samych petów z różnych hodowli, to 800zł to było troche dużo :wink: i tym bardziej jestem bardzo ciekawa na jakiej podstawie wołałaś 800zł ???? :wink: ale wątpie abyś odpisała......
Mickey - 2006-03-19, 11:10

wera napisał/a:
no i już skoro sama pytasz, to porównując ceny samych petów z różnych hodowli, to 800zł to było troche dużo :wink: i tym bardziej jestem bardzo ciekawa na jakiej podstawie wołałaś 800zł ???? :wink: ale wątpie abyś odpisała......


Petów...nie petów...
Moim nic nie brakowało...i na pewno były dużo ładniejsze od nie jednych ktore są sprzedawane jako super wystawowo-hodowlane ;)
A nie każdy chce rozmnażać psa, ale chce żeby wyglądał jak husky :)
Nie wiem czy to jest drogo, dla mnie nie.
Osiemset złotych za rodowodowego, wychuchanego psa, ze świetnym rodowodem...
A i tak mi się nie zwróciły koszty... :diabolo: - jeżeli popatrzeć ze strony czysto hodowlanej...:)
Więc jaka cena powinna być według Ciebie za szczenię z rodowodem ??? Skoro bez papierów, z niewiadomego źródła kosztuje nawet 500zł ???
Acha...i przepraszam, ale dlaczego miałabym nie odpisać ??? :roll:
Pozdrawiam,

Mickey - 2006-03-19, 11:26

wera napisał/a:
no i już skoro sama pytasz, to porównując ceny samych petów z różnych hodowli, (...)


I wiesz, ale nie bardzo lubię tego określenia o psie...
Ja nie sprzedawałam i nie oddawałam ludziom PETÓW !!!
Pety to są w popielniczkach i na chodnikach !
I niech tak zostanie... :twisted:

metros - 2006-03-19, 11:35

Wera, po 1.
Cytat:
Tym bardziej jak biorę pod uwage moje ostatnie "badania" skąd bierze sie cena psa rasowego i znajac szczere odpowiedzi, to śmiać mi się chce czytając Twoje argumenty Metro polecam - spytaj się zaprzyjaźnionych ( nie znajomych) hodowców, czemu biorą tyle i tyle za szczeniola z rodowodem ( bez względu na rasę), tylko zanim odczytasz/usłyszysz odpowiedz, to usiądz....


Czytanie ze zrozumieniem Ci sie klania i nie bede tłumaczyć swoich postów drugi raz.. sory, ani nie chce mi sie wklejać fragmentów z zeszłej strony... po prostu nie bede prowadzić z Toba polemiki w takim tonie.

A po 2 to sie zdecyduj - jestes w stanie wygospodarować to 400zł czy nie? Bo piszesz, ze nie , ale nagle sie okazuje, ze tu znajomy facet w sklepie, tu znajome cos tam, tu przestajesz kupowac fajki i jest..... dla mnie pod pojęciem 'nie mam' kryje się NIE MAM I NIJAK NIE WYTRZASNĘ.

Cytat:
sh dostałam i nie było mnie stać aby odłożyc nawet 50zł... a kasa znalazła się na karmę ( domową co prawda, ale nie resztki z obiadu, ale specjalnie psu gotowaną) i na szczepienia ( pies miał 3 tygodnie jak do nas trafił wiec odrobaczenia i szczepienia wszystkie spadły na nas)....


:lol:

Cytat:
Owszem ja gdyby nie zdolnośc kredytowa i układy z wetem, masarnią i niemcami, to bym na psy się nie zdecydowała


No więc o co Ci w ogole chodzi? :?

EOT, żegnam

metros - 2006-03-19, 11:37

Mikey, zaczekaj aż Wera sama odchowa szczeniaki, zobaczymy czy będzie je rozdawać za 300zł i czy to naprawde takie śmieszne koszty i mały trud.. :roll:
Mickey - 2006-03-19, 11:47

Wiesz Meterek...
Prawda jest taka..że ten trud...i te koszty...to w "D" z tym...
Ale te zmartwienia i nie przespane noce i myśli czy mają dobrze...czy znalazły dobry dom...czy dobrze zrobiłam...
Powiem szczerze... Nie myślę aby już kiedykolwiek były u mnie szczenięta :(
To jest za duża odpowiedzialność, ja za bardzo się wszystkim przejmuję i za bardzo bym chciała żeby było ok, a nie jest :(
Człowiek się stara...chce znaleźć jak najlepszy dom maluchowi a tu D... !!
A mogłabym je sprzedać jako normalnie hodowlane i nie przejmować się co z nimi będzie !!! No bo po co sie przejmować...90% hodowców się nie przejmuje :(
Ehhhhh....ludzie....zastanówcie się nad każdym szczeniaczkiem opuszczającym Wasz dom...i pomyślcie czy łatwo jest wziąć na swoje barki całe jego przyszłe życie...
Może wtedy będzie mniej tych nie chcianych, oddawanych i wrzucanych psów...jak się w ogóle nie będą rodzić !!!

metros - 2006-03-19, 11:51

Cytat:
Ale te zmartwienia i nie przespane noce i myśli czy mają dobrze


=trud. No właśnie! :)

Mickey to co z Hotanką? Jakieś swiatełko w tunelu?

Mickey - 2006-03-19, 11:55

No przecież już pisaliśmy z Karolem - MiK :)
Mały Beżak już od wczoraj w nowym domu, w Turku i bawi się jak szalony z nową koleżanką Herą !!!
Teraz czekamy na zdjęcia!!! i relacje i wrażenia ;)
Pozdrawiam,

metros - 2006-03-19, 11:58

Ooo widzisz przegapiłam najważniejsze :)
Bardzo się ciesze i również czekam na zdjęcia małego Hotanki :)

Mickey - 2006-03-19, 12:03

Ty gapo ;)
Rozpuściłam wczoraj wszędzie wici że ALARM ODWOŁANY ;) :wporzo:
I jesetem dość nie wyspana, bo siedzialam wczoraj na gadulcu i "molestowałam" nowego wlaściciela o wrażenia i relację z odbioru i zasypywałam zdjęciami z dzieciństwa Beżaka i jego rodzeństwa....i rodzicow ;) :hopa:
Jak to jest milo w końcu pogadać z kimś normalnym :)
I fajnie w końcu mieć pewność, że teraz to już tylko do przodu :)

metros - 2006-03-19, 12:14

Hehe, gratulacje MiK! :wporzo:

Wpadłeś w sieci Mickey :twisted: ;)

Mickey - 2006-03-19, 12:18

Ach...takie sieci ;)
Jak miło w takie wpadać... :nietoperz:

koza - 2006-03-19, 13:58

super!!!ciesze się,ze psiak znalazł domek :mrgreen: MiK gratuluje!!!!!!!!! :hopa:
MiK - 2006-03-19, 19:09

tak sie witalismy :) ciezko zlapac w obiektyw, na spacerku dzisiaj nie chcial dzialac aparat :( ale z nocy i z po spacerku cos mam :D
dzieki wszystkim :)
to Mickey w jakies sieci lapie ?? osz choroba musze uwazac :P

MiK - 2006-03-19, 19:11

eh chyba kolejnosc wyszla odwrotnie - ogladajcie od konca :)
Mickey - 2006-03-19, 19:13

:aw1:

Jaki on wielki !!!
Karol, dzięki za fotki !!!
Nawet nie wiesz jak mi serce rośnie !!!
:serce:

Mickey - 2006-03-19, 19:21

MiK napisał/a:
eh chyba kolejnosc wyszla odwrotnie - ogladajcie od konca :)


Ja mogę od końca, od środka czy od początku ;)
Kolejność nie jest ważna !!!
Ważna jest ilość, a im więcej tym lepiej !!!
Czekamy więc na kolejną porcję ;)

metros - 2006-03-19, 19:40

MiK to Twój drugi Haszczak? :)
Pamiętam jak moja Alaską sie cieszyła jak "dostała" Indiane ;) Tez ją traktowała jako zabawkę i podgłowek.. :)

MiK - 2006-03-19, 19:43

Tak Metros drugi :) Hera ma juz 9 miesiecy
Jacek.R. - 2006-03-19, 19:48

Mickey napisał/a:
Wiesz Meterek...
Prawda jest taka..że ten trud...i te koszty...to w "D" z tym...
Ale te zmartwienia i nie przespane noce i myśli czy mają dobrze...czy znalazły dobry dom...czy dobrze zrobiłam...
Powiem szczerze... Nie myślę aby już kiedykolwiek były u mnie szczenięta :(
To jest za duża odpowiedzialność, ja za bardzo się wszystkim przejmuję i za bardzo bym chciała żeby było ok, a nie jest :(
Człowiek się stara...chce znaleźć jak najlepszy dom maluchowi a tu D... !!
A mogłabym je sprzedać jako normalnie hodowlane i nie przejmować się co z nimi będzie !!! No bo po co sie przejmować...90% hodowców się nie przejmuje :(
Ehhhhh....ludzie....zastanówcie się nad każdym szczeniaczkiem opuszczającym Wasz dom...i pomyślcie czy łatwo jest wziąć na swoje barki całe jego przyszłe życie...
Może wtedy będzie mniej tych nie chcianych, oddawanych i wrzucanych psów...jak się w ogóle nie będą rodzić !!!



Jak kiedyś trafiłem na stronkę z ogłoszeniem o Twoich szczeniaczkach, to spać nie mogłem
i się zastanawiałem dlaczego mają wpis "niehodowlane"(rodziców znam). Teraz wiem że na Twoim miejscu zrobiłbym to samo.
Jeżeli u Ciebie ma nie być więcej szczeniaków to kto ma hodować siberiany? Jeżeli ludzie z wartościowym materiałem hodowlanym będą się usuwać w kąt to będą hodować "pseudohodowcy". A my będziemy patrzeć i narzekać. Z przyjemnością patrzę jak popyt na husky powolutku słabnie. Jednak sam będę hodował haszczaki.

Mickey - 2006-03-19, 20:02

No cóż...
Trochę się to wszystko potoczyło nie tak jak chciałam...
Najpierw wpadka miotowa...potem ta choroba Frosta...
Mogłabym to zataić, ludzie mówili że może zbyt pochopnie zdecydowałam się uznać szczenięta za nie hodowlane... Na przeglądzie w ZK nie chcieli wpisać w metryki szczeniąt, że nie do hodowli...sama to zrobiłam.
A szczeniaki badane były i są zdrowe...mogły spokojnie iść jako normalne hodowlane...
Ale bałam się, że jak kiedyś trafi gen na gen to się kiedyś urodzi chore szczenię...
Nie mogłam wziąć na siebie takiej odpowiedzialności :( A wiem, że inni o tym nie myślą...
Frost jest już po kastracji...
Teraz kolej na trzy sunie...mała później bo jeszcze za młoda...
Mam nadzieję, że kiedyś w końcu ludzie się opamiętają...że świadomość wzrośnie...
Mam nadzieję...

basia - 2006-03-19, 20:09

Ej.. :przywale:
Mickey, dawaj adres Twojej strony. Wygląda, że nie mam jej w 'ulubionych' :wink:

Mickey - 2006-03-19, 20:15

Nie mam jeszcze swojej...na razie kożystam ze stron znajomych ;)
Moja się rodzi w bólach ;)
Już prawie...prawie...gotowa :)

Mickey - 2006-03-19, 20:17

http://www.husky-anana.net/miot.htm
metros - 2006-03-19, 22:40

Mickey ale jeśli Ci świadomi hodowcy beda sie zniechecac i rezygnować z tego, to co bedzie z nasza rasa? Napedzamy tylko popyt pseudohodowcom.. Już nie mówiąc o tym, że im wiecej hodowli tym niższe będą ceny, co zresztą można już zaobserwować.
Mickey - 2006-03-20, 00:36

metros napisał/a:
Mickey ale jeśli Ci świadomi hodowcy beda sie zniechecac i rezygnować z tego, to co bedzie z nasza rasa? Napedzamy tylko popyt pseudohodowcom.. Już nie mówiąc o tym, że im wiecej hodowli tym niższe będą ceny, co zresztą można już zaobserwować.


Czas, nabywanie doświadczenia oraz kolejne przeżycia związane z psami pokazały mi, że w tym całym naszym ludzkim pędzie hodowlano-wystawowo-zaprzęgowym gdzieś zatracają się same psy...
Mam mnóstwo wątpliwości...boję się decydować i brać na siebie odpowiedzialność za kolejne szczenięta... Nie wiem co jest słuszne a co słuszniejsze... Może nie powinniśmy bawić się w "BOGÓW" i decydować który pies z którym i jaki szczeniak gdzie...
Ostatnie przeżycia...to nie było łatwe i proste...i przerosło mnie :(
Myślę też, że żeby zacząć zmieniać świat należy to robić od siebie.
Nie piętnujmy wszystkich dokoła, tylko popatrzmy na siebie, czy tak na prawdę jesteśmy w porządku...czy dobrze robimy...i co nami kieruje... I co na to wszystko... psy ???
Przecież to one powinny być dla nas najważniejsze !!!
Tym optymistycznym i refleksyjnym akcentem życzę wzystkim decyzji tylko tych dobrych i słusznych :)
Nie tylko słusznych i dobrych dla nas, ale i dla naszych psów :) ))
Pozdrawiam,

Jacek.R. - 2006-03-20, 09:07

Może za 20 lat husky będą tylko w rękach miłośników rasy.
Ale wtedy napewno jakaś inna rasa bądzie "cierpieć" z powodu mody.
Świata nie zbawimy ale swoją krople w morzu dołożymy. :)

Diancia - 2006-03-20, 13:10

MiK - gratulacje! :aw1:

Super psiak i super zdjęcia :wporzo:

MiK - 2006-03-20, 13:56

:D ufff udalo sie goscia spokojnie stojacego zlapac na foto :D
Diancia - 2006-03-20, 14:11

:inlove: :inlove: :wporzo:
wera - 2006-03-22, 16:40

Mickey napisał/a:
wera napisał/a:
no i już skoro sama pytasz, to porównując ceny samych petów z różnych hodowli, to 800zł to było troche dużo :wink: i tym bardziej jestem bardzo ciekawa na jakiej podstawie wołałaś 800zł ???? :wink: ale wątpie abyś odpisała......


Petów...nie petów...
Moim nic nie brakowało...i na pewno były dużo ładniejsze od nie jednych ktore są sprzedawane jako super wystawowo-hodowlane ;)
A nie każdy chce rozmnażać psa, ale chce żeby wyglądał jak husky :)
Nie wiem czy to jest drogo, dla mnie nie.
Osiemset złotych za rodowodowego, wychuchanego psa, ze świetnym rodowodem...


Ja osobiście jestem pod wrażeniem i chylę czoła, że zrobiłaś małym badania i osobiście zrobiłas wpis nie hodowlane :aw6: biorąc pod uwagę innych hodowców, to naprawde niewielu by sie na to zdobyło, a szkoda :( powinni brać z Ciebie przykład! ale wracając do ceny.... to w Polsce gada sie o tym, że hodowcy tyle i tyle musza za psa brac, bo hodowla tyle kosztuje i jeszcze czesto sa w plecy... a na pewno nigdy nie zarabiają na tym :wink: co niektórzy nawet umieszczają na stronach "wyceny" dlaczego taka musi być cena :roll: ale zarazem twierdzą, ze oni hodują psy, bo to tylko i wyłacznie ich pasja na której nic nie zarabiają a jeszcze dokładają :roll: Tyle, że generalnie to cena psów rodowodowych powinna sie różnić od kundelków tylko opłatami zwiazanymi z uzyskaniem przez psy metryk i ewentualnie + cena krycia! Bo przecież pies który ma rodowód je tyle samo co ten bez rodowodu.... Oczywiście porównuje tu teraz kundelki dobrze zywione, zadbane itp z psami rodowodowymi. A tak nie jest! Hodowcy sobie wliczają koszty wystaw ich psów, zabiegów i środków pielęgnacyjnych zwiazanych z wystawami itp. Bo ja np. kompletnie nie rozumiem dlaczego ja mam płacić za to ,ze ktos sobie psa wystawia??? Ale pomijajac to i wracając do tematu, to
napisałam wczesniej pety, bo sa psami nie hodowlanymi i tak tez je sie określa :wink: i chciałabym wiedzieć dlaczego wyszło Ci ,ze za psy masz brać 800zł, a nie np. 1000zł, czy 2000zł. Jakąs podstawe do wyliczenia tego musiałaś mieć, czy mozesz napisać konkretnie jaką???

wera - 2006-03-22, 16:51

metros napisał/a:


A po 2 to sie zdecyduj - jestes w stanie wygospodarować to 400zł czy nie? Bo piszesz, ze nie , ale nagle sie okazuje, ze tu znajomy facet w sklepie, tu znajome cos tam, tu przestajesz kupowac fajki i jest..... dla mnie pod pojęciem 'nie mam' kryje się NIE MAM I NIJAK NIE WYTRZASNĘ.


Ty tego nie rozumiesz, bo jesteś na utrzymaniu rodziców i takie szczegóły jak jedzenie, rachunki itp. Ciebie nie dotycza... a mnie dotycza i jak już pies jest, to na jedzenie czy weta musi być i już, a na zakup psa sie nie odłozy, bo ciągle sa jakieś wydatki, to z psem do weta, to z dzieckiem do lekarza, to coś w przedszkolu trzeba opłacić :? i poprostu nie ma jak odłożyć, ale jak pies juz jest, to wlicza sie go do budżetu domowego jak rachunki, że na karme tyle i tyle i juz. Np. odłożyłam na psa i mój mąż miał wypadek i juz było po kasie na psa, bo mąż musiał sie leczyć, na co potrzebna była kasa... i tak w rodzinie jest ciagle.... raz jestes 400zł do przodu, a za chwile masz 400zł w plecy...

wera - 2006-03-22, 16:52

metros napisał/a:
Mikey, zaczekaj aż Wera sama odchowa szczeniaki, zobaczymy czy będzie je rozdawać za 300zł i czy to naprawde takie śmieszne koszty i mały trud.. :roll:

hehhe chyba mi Ares urodzi :lol:

wera - 2006-03-22, 16:53

No i nigdzie nie napisałam Metro, że to śmieszne koszty i mały trud!
TAJRAGA - 2006-03-22, 16:58

Psiak super! Szkoda, ze sie nie udalo i nie mam go pod nosem w Chorzowie, ale ciesze sie, ze ma dobry domek! :)
Sliczny jest!

ReiMar - 2006-03-22, 17:28

wera napisał/a:
Bo ja np. kompletnie nie rozumiem dlaczego ja mam płacić za to ,ze ktos sobie psa wystawia???

Nie wiem czego tu nie rozumiesz. Jesli chcesz miec psa z rodowodem, to hodowca musi chocby 3 razy wystawic rodzicow tego psa - dlaczego ma tych kosztow nie wliczyc w cene szczeniaka? Jesli wystawia psa wiecej, aby ten uzyskal zaszczytne tytuly, to dlaczego Ty masz w tych kosztach nie uczestniczyc, skoro chcesz miec psa po utytulowanych rodzicach. Skoro sprowadza psa z zagranicy za ciezkie pieniadze, abys Ty mogla byc dumna, ze Twoj szczeniak ma slawy w rodowodzie i prowadzi dobra linie, skoro trenuje psy, jezdzi z nimi na zawody, abys mogla sie pozniej chwalic, ze Twoj pies jest po zdrowych, biegajacych rodzicach, skoro ponosi koszty drogich badan genetycznych, itd, itd....

Jesli za pieniadze uzyskane w ten sposob planuje nadal rozwijac swoja hodowle dla dobra rasy, to dlaczego ma tego nie doliczyc do ceny?

Moja znajoma odchowala ostatnio miot goldenkow. Karma z gornej polki, najlepsze szczepionki i srodki do odrobaczania, dokarmiane mlekiem dla noworodkow, opieka dobrego weta i podwyzszajace jego wynagrodzenie komplikacje przy porodzie... i jeszcze wiele, wiele innych wydatkow... wszystko skrupulatnie notowala i wyszlo jej na koniec 900 zl na szczenie.

wera napisał/a:
Ty tego nie rozumiesz, bo jesteś na utrzymaniu rodziców i takie szczegóły jak jedzenie, rachunki itp. Ciebie nie dotycza... a mnie dotycza i jak już pies jest, to na jedzenie czy weta musi być i już, a na zakup psa sie nie odłozy, bo ciągle sa jakieś wydatki, to z psem do weta, to z dzieckiem do lekarza, to coś w przedszkolu trzeba opłacić i poprostu nie ma jak odłożyć, ale jak pies juz jest, to wlicza sie go do budżetu domowego jak rachunki, że na karme tyle i tyle i juz. Np. odłożyłam na psa i mój mąż miał wypadek i juz było po kasie na psa, bo mąż musiał sie leczyć, na co potrzebna była kasa... i tak w rodzinie jest ciagle.... raz jestes 400zł do przodu, a za chwile masz 400zł w plecy...


Teraz to juz naprawde bzdury pleciesz... ja nie jestem na utrzymaniu rodzicow i jakos dalam rade odlozyc pzez ponad rok zbierajac niemala kwote na zakup psa z zagranicy. Gdyby w miedzyczasie wyszly jakies nieprzewidziane wydatki to albo bym odlozyla zakup psa do chwili uzbierania pelnej kwoty albo dogadala sie z hodowca i zaplacila reszte pozniej i nie bylo by problemu z takim rozwiazaniem. Jesli chodzi o zakup psa to naprawde jest tysiac powodow i mozliwosci, aby sie z tym nie spieszyc.

metros - 2006-03-22, 17:45

wera napisał/a:
metros napisał/a:


A po 2 to sie zdecyduj - jestes w stanie wygospodarować to 400zł czy nie? Bo piszesz, ze nie , ale nagle sie okazuje, ze tu znajomy facet w sklepie, tu znajome cos tam, tu przestajesz kupowac fajki i jest..... dla mnie pod pojęciem 'nie mam' kryje się NIE MAM I NIJAK NIE WYTRZASNĘ.


Ty tego nie rozumiesz, bo jesteś na utrzymaniu rodziców i takie szczegóły jak jedzenie, rachunki itp. Ciebie nie dotycza... a mnie dotycza i jak już pies jest, to na jedzenie czy weta musi być i już, a na zakup psa sie nie odłozy, bo ciągle sa jakieś wydatki, to z psem do weta, to z dzieckiem do lekarza, to coś w przedszkolu trzeba opłacić :? i poprostu nie ma jak odłożyć, ale jak pies juz jest, to wlicza sie go do budżetu domowego jak rachunki, że na karme tyle i tyle i juz. Np. odłożyłam na psa i mój mąż miał wypadek i juz było po kasie na psa, bo mąż musiał sie leczyć, na co potrzebna była kasa... i tak w rodzinie jest ciagle.... raz jestes 400zł do przodu, a za chwile masz 400zł w plecy...


Dzięki Wera za wytyczne co do tego co zrozumiem a o nie :?

Cytat:
jak już pies jest, to na jedzenie czy weta musi być i już, a na zakup psa sie nie odłozy, bo ciągle sa jakieś wydatki,


To jest nielogiczne! Jesli pies jest to mozna wygospodarować 400zł, ale jak go nie ma to nie można? To jest śmieszne. Jeżeli DA sie wygospodarowac to nie ma co pisac "nie mam pieniedzy na zakup psa", ale "nie dam pieniedzy na zakup psa, bo mam wazniejsze wydatki". I dla mnie jest to ISTOTNA różnica.

TAJRAGA - 2006-03-22, 17:55

:lol: 8)
Blackjj - 2006-03-22, 19:34

:roll:
metros - 2006-03-22, 20:09

tak, tak wiem.. jestem kłotliwa i czepialska..
Blackjj - 2006-03-22, 20:36

metros napisał/a:
tak, tak wiem.. jestem kłotliwa i czepialska..


Ktos musi ;)

Mickey - 2006-03-22, 21:01

ReiMar napisał/a:

Nie wiem czego tu nie rozumiesz. Jesli chcesz miec psa z rodowodem, to hodowca musi chocby 3 razy wystawic rodzicow tego psa - dlaczego ma tych kosztow nie wliczyc w cene szczeniaka? Jesli wystawia psa wiecej, aby ten uzyskal zaszczytne tytuly, to dlaczego Ty masz w tych kosztach nie uczestniczyc, skoro chcesz miec psa po utytulowanych rodzicach. Skoro sprowadza psa z zagranicy za ciezkie pieniadze, abys Ty mogla byc dumna, ze Twoj szczeniak ma slawy w rodowodzie i prowadzi dobra linie, skoro trenuje psy, jezdzi z nimi na zawody, abys mogla sie pozniej chwalic, ze Twoj pies jest po zdrowych, biegajacych rodzicach, skoro ponosi koszty drogich badan genetycznych, itd, itd....
Jesli za pieniadze uzyskane w ten sposob planuje nadal rozwijac swoja hodowle dla dobra rasy, to dlaczego ma tego nie doliczyc do ceny?

Z tym się zgadzam.
Ja za pieniądze "zarobione" na szczeniętach nie kupię sobie mercedesa ani nie wyjadę na wczasy na Majorkę, tylko wszystko wpakowałam z powrotem w psy. Teraz idzie mi 30 kilo Eukanuby miesięcznie. Poza tym, oprócz tego wszystkiego o czym wspomniała Reimar, dolicz sobie koszty ogłoszeń w prasie i Internecie (oczywiście płatnych). I rzecz bardzo ważna, o której mało kto myśli. U mnie pralka z "pieluchami" maluchów kręciła się najmniej co drugi dzień przez prawie dwa miesiące... Gdyby nie szczeniaki to by się nie prało...Kto mi zwróci za prąd, wodę i proszek ???
A ten czas poświęcony szczeniętom ??? Ta praca w dzień i w nocy ???
Słuchaj jak masz hodowlę i chcesz się rozwijać, albo chcesz móc utrzymać pewną ilość psów, musisz coś do tych szczeniąt doliczyć... To są pieniądze, które wracają do psów...nie do Ciebie... Przynajmniej u mnie tak było.
Cochise też swoje kosztowała, jechałam po nią samochodem na drugi koniec Europy... Robiłam to z myślą założenia dobrej hodowli opartej na dobrym "materiale". Dlaczego więc szczenięta po takiej matce mają kosztować 300 zł, skoro ona sama kosztowała 3 tysiące ??? Gdybym chciała trzepać kasę na psach, to bym kupiła z Allegro pseudo husky i dopiero bym zarabiała że hej !!! Łatwiej jest sprzedać szczeniaka bez papierów za 2-3 stówki niż szczeniaka z papierami za 8 stówek...Ale Ci ludzie którzy to robią, nie kupią za te pieniądze nic swoim psom, sami je przeżrą i dla nich to "CZYSTY" zysk !!!
Dlaczego HODOWCA, nie ma mieć zysków ze sprzedaży szczeniąt ???
To nie jest tak, że się kupi sukę daje się ją pokryć i ma się szczeniaki i zaraz z nich pieniądze...
To są lata pracy i przygotowywań, mnóstwo poświęconego czasu, kasy włożonej od cholery i ciut ciut (mój mąż cały czas mi wyrzyguje że za to co włożyłam psy mógłby sobie już kupić dobrej klasy nowy samochód). I teraz nagle udało mi się sprzedać dwa szczeniaki po 800 zł (z czego jednego na raty i jeszcze całej kasy nie widziałam), jednego po kosztach, dwa oddałam za darmo, jeden został u mnie (defakto, z którego pożytku nie mam bo jest NIE HODOWLANY, czyli kolejny DARMOZJAD!!! ) a Ty mi tu z tekstami wyskakujesz, że czemu ja biorę tyle kasy za "PETY" ??? !!!
Już mi się po prostu więcej nie chce pisać...:(
Nie widzę sensu :(

Asia40 - 2006-03-22, 21:23

Przyznam, ze tez myślałam dużo co dalej? Miec czy nie miec maluszki po April? Duzo przeszłyśmy przy pierwszym miocie.
I ludzie mnie przerazają, starałam sie napisać dobra umowe kupna sprzedazy, dac sobie możliwosć ewentualnej interwencji u nowego własciciela. Ale wszystko jest dobrze, przekonałam ich, ze moga zawsze zwrócić sie do mnie o pomoc, nawet jak beda chcieli jechac sami na wakacje, moga psy zostawić u mnie.

wera - 2006-03-23, 09:51

ReiMar napisał/a:
wera napisał/a:
Bo ja np. kompletnie nie rozumiem dlaczego ja mam płacić za to ,ze ktos sobie psa wystawia???

Nie wiem czego tu nie rozumiesz. Jesli chcesz miec psa z rodowodem, to hodowca musi chocby 3 razy wystawic rodzicow tego psa - dlaczego ma tych kosztow nie wliczyc w cene szczeniaka? Jesli wystawia psa wiecej, aby ten uzyskal zaszczytne tytuly, to dlaczego Ty masz w tych kosztach nie uczestniczyc, skoro chcesz miec psa po utytulowanych rodzicach. Skoro sprowadza psa z zagranicy za ciezkie pieniadze, abys Ty mogla byc dumna, ze Twoj szczeniak ma slawy w rodowodzie i prowadzi dobra linie, skoro trenuje psy, jezdzi z nimi na zawody, abys mogla sie pozniej chwalic, ze Twoj pies jest po zdrowych, biegajacych rodzicach, skoro ponosi koszty drogich badan genetycznych, itd, itd....

a jak sprowadzi psa, a z niego nie wyrośnie wcale taka piękność, jaką przewidywał przyszły hodowca?? Kupi drugiego, który okaże sie tym wymarzonym, to co koszty wystaw tego pierwszego, też sobie doliczy?? :wink:

Jesli za pieniadze uzyskane w ten sposob planuje nadal rozwijac swoja hodowle dla dobra rasy, to dlaczego ma tego nie doliczyc do ceny?
ReiMar napisał/a:

Moja znajoma odchowala ostatnio miot goldenkow. Karma z gornej polki, najlepsze szczepionki i srodki do odrobaczania, dokarmiane mlekiem dla noworodkow, opieka dobrego weta i podwyzszajace jego wynagrodzenie komplikacje przy porodzie... i jeszcze wiele, wiele innych wydatkow... wszystko skrupulatnie notowala i wyszlo jej na koniec 900 zl na szczenie.

i za 900zł je sprzedała???


ReiMar napisał/a:

Teraz to juz naprawde bzdury pleciesz... ja nie jestem na utrzymaniu rodzicow i jakos dalam rade odlozyc pzez ponad rok zbierajac niemala kwote na zakup psa z zagranicy. Gdyby w miedzyczasie wyszly jakies nieprzewidziane wydatki to albo bym odlozyla zakup psa do chwili uzbierania pelnej kwoty albo dogadala sie z hodowca i zaplacila reszte pozniej i nie bylo by problemu z takim rozwiazaniem. Jesli chodzi o zakup psa to naprawde jest tysiac powodow i mozliwosci, aby sie z tym nie spieszyc.

Tylko chyba zapomniałaś o takim małym szczególe, że mało kto w Polsce zarabia tyle co Ty wtedy zarabiałaś....

wera - 2006-03-23, 09:53

metros napisał/a:
"nie mam pieniedzy na zakup psa", ale "nie dam pieniedzy na zakup psa, bo mam wazniejsze wydatki". I dla mnie jest to ISTOTNA różnica.

Gdzie Ty tu różnice widzisz??? tak, czy tak, to tych pieniędzy nie ma....

metros - 2006-03-23, 15:01

Jak nie masz kasy na psa i na utrzymanie psa, to sobie go nie kupuj.. a jak nie masz pieniedzy tylko na zakup psa to nie psiocz, ze wychuchane, wydmuchane szczeniaki z Twoich marzen nie sa za darmo, ale adoptuj albo czekaj na "okazje" (brzydko mówiąc) albo odkladaj na takie szczenie jakie chcesz.. Jak tego też nie rozumiesz, to nie mamy o czym gadać.


Może jak ktoś Cię Mickey przeczyta to tez zrozumie trochę hodowców a przy okazji się zastanowi ile wysiłku sie wklada w psy za 300zł..
:wporzo:

ZaHoryzontem - 2006-03-23, 16:32

Jest jeszcze taka forma jak ja kupiłem Sajana... (troche tak dziwnie mi pisac o psach które u nas są "kupiłem"... ) - nie było najmniejszego problemu żeby zrobić to na raty - może pomogło mi to, że troche już w towarzystwie zaprzęgowym się kręce - ale w zasadzie to głównie wirtualnie - nie znałem wczesniej ani ja Basi, ani Basia mnie, ale jak sadze Basia wyczuła że wiem o czym mówie i nie robiła przeszkód żeby opłata poszła w ratach... Ale na pewno nie udąłoby się to w stylu "co takie drogie te psy - może taniej, albo w ratach?" - Pnadto jak część z Was wie, szczenięta z Banciarni nie mają jakichś strasznych cen - widywałem oferty szczeniąt bez papierów o 100 zł taniej... więc chyba ta 100-ka to nie wielka różnica... szczególnie w ratach....
agacia - 2006-03-23, 17:45

A ja mysle,ze jakby psiaki byly takie tanie to zbyt wielu nieodpowiedzialnych ludzi by je nabywalo. Tak to sie chociaz czlowiek zastanowi nim psa kupi,a jesli komus naprawde zalezy to bedzie w stanie albo odlozyc na psiaka albo dogadac sie z hodowca. Mysle,ze mimo wszystko jesli hodowca widzi,ze ktos moze psu zapewnic dobry dom,ale nie jest w stanie od reki miec ponad 1000zl to zgodzi sie na rozlozenie oplaty za psa na raty. A dzialajac na BS chyba widzisz,ze jednak zdecydowanie wiecej jest do oddania psiakow bez papierow tych,ktore byly wlasnie kupione za 300zl.
ZaHoryzontem - 2006-03-23, 17:51

Ale to o czym piszesz powoduje że ludzie dostają od pseudohodowców to czego chcą - taniego psa... gdyby mieli wybór pies bez papierów, albo o 100 - 200 zł droższy z papierami (nawet w ratach) to sądze że wielu wybrałoby jednak z papierami - powoli, pomalutku pseudo przestaliby być atrakcyjni.... no chyba że obniżą ceny do 100 zł... ale to im się juz wogóle przestanie opłacać...

Żeby to uciąc jednum cięciem trzeba raykalnej ustawy, a na to nei ma co liczyć przez nalbliższe lata... trzeba więc powoli, małymi kroczkami - tłumaczyć to jedno, ale dać alternatywę po cenie na tyle atrakcyjnej żeby się "opłaciło" kupić z papierami...

metros - 2006-03-23, 18:08

Cytat:
Ale to o czym piszesz powoduje że ludzie dostają od pseudohodowców to czego chcą - taniego psa... gdyby mieli wybór pies bez papierów, albo o 100 - 200 zł droższy z papierami (nawet w ratach) to sądze że wielu wybrałoby jednak z papierami - powoli, pomalutku pseudo przestaliby być atrakcyjni.... no chyba że obniżą ceny do 100 zł... ale to im się juz wogóle przestanie opłacać...


To jest niestety prawda.. Wg mnie powinno się różnicować ceny szczeniaków w miocie. Jeśli właściciele chcą psa tylko do kochania to cena powinna być myślę nie wyzsza niż 700zł (na dzisiejsze, polskie realia), ale jeśli to ma być piesek do hodowli, na wystawy.. to wychodzi poza normalny pakiet ;) i nie dziwie się cenom rzędu i 3000zł.. hodowca też musi z czegoś opłacić te fanaberyjne krycia za 4-5.000zł :)

Ale, niestety, wiekszosc ludzi nie kupuje psow z rodowodem nie dlatego, ze sa znacznie drozsze, ale dlatego, ze uwazaja, ze im rodowod nie jest potrzebny..

basia - 2006-03-23, 18:16

Cytat:
Ale to o czym piszesz powoduje że ludzie dostają od pseudohodowców to czego chcą - taniego psa... gdyby mieli wybór pies bez papierów, albo o 100 - 200 zł droższy z papierami

Jesteś pewny? No to ja powiem, że gdyby u nas rasowe=rodowodowe psy kosztowały 5-6.000 to nie byłyby wyworzone za granicę w koszmarnych warunkach :evil:
Nie ma złotego środka. Niestety człowiek jest zdolny i potrafi wszystko wykorzystać na własny pożytek. :evil:

ZaHoryzontem - 2006-03-23, 18:24

basia napisał/a:
Cytat:
Ale to o czym piszesz powoduje że ludzie dostają od pseudohodowców to czego chcą - taniego psa... gdyby mieli wybór pies bez papierów, albo o 100 - 200 zł droższy z papierami

Jesteś pewny? No to ja powiem, że gdyby u nas rasowe=rodowodowe psy kosztowały 5-6.000 to nie byłyby wyworzone za granicę w koszmarnych warunkach :evil:
Nie ma złotego środka. Niestety człowiek jest zdolny i potrafi wszystko wykorzystać na własny pożytek. :evil:



Basiu - ale przyznasz, że w tym procederze jest też mały udział samych hodowców - ilu sprawdza potencjalnych nabywców? A czy nikt nie sprzedał całego miotu, bo okazja i po kłopocie?

basia - 2006-03-23, 19:05

ZH, to wbrew pozorom wcale nie jest takie oczywiste. Zapewne są tacy, którzy nie pytają "gdzie" i sprzedają cały miot, ale jest też wielu pozostałych, którzy zwyczajnie są oszukiwani. Ile było wśród hodowców amstafów bulwersujących przypadków, kiedy to piesek szedł niby do dobrego, wymarzonego domu a tu się okazywało, że idzie na ring do walk. Przychodził facet z małą dziewczynką, interesując się miotem od jego narodzin, mieli wybrane konkretne szczenie, płacili zostawiając wszystkie namiary na siebie. Płacili i znikali. Kontakty nieistniejące, nazwisko nieprawdziwe. Myślisz, że to marginalny przypadek? Wcale nie!
Asia40 - 2006-03-23, 20:08

Zgadzam sie z ZH i Martą ceny psów w miocie powinny byc zróżnicowane, szczeniaki tez są różne. Chętniej sprzedałabym psa taniej w dobre, znajome ręce niż drozej nieznajomemu. Ale niestety kłopot w tym, ze ludzie nie sa przekonani do koniecznosci zakupu psa z metryką, uwazają to za jakies fanaberie :?
Do dorosłych trudniej dotrzeć niz do dzieci, dzieci na spotkaniach w szkole albo przedszkolu pytaja sie o różne rzeczy, ich rodzice niestety nie :(
Macie jakies dobre pomysły na przekonanie dorosłego o koniecznosci zakupu psa z metryką? No własnie powinno sie mówić z metryką czy z rodowodem?

ReiMar - 2006-03-23, 20:20

wera napisał/a:

a jak sprowadzi psa, a z niego nie wyrośnie wcale taka piękność, jaką przewidywał przyszły hodowca?? Kupi drugiego, który okaże sie tym wymarzonym, to co koszty wystaw tego pierwszego, też sobie doliczy?? :wink:

Jesli za pieniadze uzyskane w ten sposob planuje nadal rozwijac swoja hodowle dla dobra rasy, to dlaczego ma tego nie doliczyc do ceny?


Sama sobie na to odpowiedzialas. Ja nie widze problemu. Za Laredo zaplacilam kupe kasy i nie przeszkadza mi to, ze wspieram w ten sposob dzialania hodowcy, ktory dzieki temu sprowadzi kolejnego psa, bedzie rozwijal swoja hodowle, bedzie wystawial inne psy wyrabiajac renome swojej hodowli itd. Ja rowniez na tym skorzystam. Gdyby nie bylo mnie na to stac to kupilabym psa w mniejszej hodowli, ktora ma mniejsze koszty, nie rozwija sie, hodowca ma np. 1 zdrowa suke i pokryl ja jednym zdrowym psem. Koszty ma mniejsze, wiec i nizsza jest cena szczeniat. Naprawde, rozwiazan jest mnostwo, trzeba tylko ruszyc glowa a nie mnozyc sztuczne problemy :)

wera napisał/a:


i za 900zł je sprzedała???

Za niewiele wiecej. Doliczyla do ceny koszt wyjazdu na krycie i samego krycia. Nie doliczala czasu, ktory poswiecila na opieke nad szczenietami, kosztow zniszczen przez nie dokonanych i to o czym pisala Mickey - wzrostu kosztow "ogolnorodzinnych", bo jest dosc zamozna osoba, wiec nie odczula wzrostu tych wydatkow. Nie planowala tez rozwijac hodowli, jak rowniez swojej suczki kryc juz nie bedzie. Wystawiac tez juz bedzie ja tylko na wystawach w Lublinie. Dzieki temu ktos, kto chcial miec ladnego, rodowodowego i wystawowego!!! goldenka w dosc atrakcyjnej cenie, mogl przy odrobinie staran spelnic swoje marzenia.

wera napisał/a:

Tylko chyba zapomniałaś o takim małym szczególe, że mało kto w Polsce zarabia tyle co Ty wtedy zarabiałaś....

To Ty zapomnialas o takim malym szczegole, ile osob w rodzinie utrzymac musialam z tych pieniedzy. Na Laredo udalo mi sie odlozyc dzieki pewnym "okazjom". Ale nawet gdyby nie te dodatkowe "okazje" to po prostu nie szarpalabym sie na importowanie psa, tylko szukala mozliwosci kupienia psa w kraju po duzo nizszej cenie. I naprawde dalo by rade.


metros napisał/a:
Wg mnie powinno się różnicować ceny szczeniaków w miocie. Jeśli właściciele chcą psa tylko do kochania to cena powinna być myślę nie wyzsza niż 700zł (na dzisiejsze, polskie realia), ale jeśli to ma być piesek do hodowli, na wystawy.. to wychodzi poza normalny pakiet

To jest doskonaly pomysl i na swiecie wiele hodowli tak wlasnie robi. Mozliwy jest tez zakup psa na wspolwlasnosc, badz na warunkach hodowlanych. Zreszta i w Polsce juz zdarzaja sie takie przypadki.

metros - 2006-03-23, 21:44

Asia40 napisał/a:
Zgadzam sie z ZH i Martą ceny psów w miocie powinny byc zróżnicowane, szczeniaki tez są różne. Chętniej sprzedałabym psa taniej w dobre, znajome ręce niż drozej nieznajomemu. Ale niestety kłopot w tym, ze ludzie nie sa przekonani do koniecznosci zakupu psa z metryką, uwazają to za jakies fanaberie :?
Do dorosłych trudniej dotrzeć niz do dzieci, dzieci na spotkaniach w szkole albo przedszkolu pytaja sie o różne rzeczy, ich rodzice niestety nie :(
Macie jakies dobre pomysły na przekonanie dorosłego o koniecznosci zakupu psa z metryką? No własnie powinno sie mówić z metryką czy z rodowodem?


Ja mysle, ze ten problem nie zostanie rozwiązany dopoki ceny psów z rodowodem, chociaż tych do kochania, nie spadną. Mimo wszystko większość ludzi myśli kategoriami rodowodowy=drogi "a mi przecież rodowód nie potrzebny, nie jestem snobem". Przecież tego argumentu nie da się obalić stwierdzeniem, że bywają okazjonalnie szczenięta z rodowodem za ceny 700-800zł a na takie okazje de facto trzeba czekać i szukać. Jeśli zadzwoni się do przeciętnej hodowli w Polsce, to usłyszy się cenę ok 1200zł za szczeniaka, taka jest prawda. A mi też nijak nie wychodzi 1200zł za koszty odchowania.. Gdyby ceny psów z rodowodem 700zł nie były taką rzadkością można już kogos przekonac, ze dopłacajac to 200 czy 300zł (zakladajac, ze szczenie bez papierów kosztuje 400-500zł)zyskuje się coś cennego, do tego coraz więcej osób zauwaza, ze psy bez rodowodu najczesciej nie grzeszą urodą - są skundlone, maja za długi włos, cieńką kość albo są po prostu... dziwne. Psy z rodowodem, które juz mozna spotkac na wystawach w Polsce, z amerykańskich linii głównie, sa znacznie bardziej efektowne i niektórzy zauważyliby w tym sens dopłacenia tych 300zł, aby mieć takiego. No i szerzyć wiedzę o chorobach genetycznych, o genetyce, dziedziczeniu, wysuwać argumenty o fachowości hodowców (bez rodowodu to jak lekarz bez licencji), możliwościach jakie daje rodowód.. bo wiadomo, ze jest wiele hodowli z rodowodem pod którymi nikt tu się nie podpisze. I co sie dziwic..

Wiadomo, ze najgorzej mają hodowle małe, amatorskie, które odchowuja szczeniaki w malym mieszkaniu. Tam wszelakie koszty sa wieksze, jest wiekszy problem ze sprzedaza, bo hodowla nie ma renomy (no chyba, że hodowca potrafi dotrzeć jakoś do potencjalnych nabywców ). Ale początki są zawsze trudne a można użyć argumentu, że owszem, szczeniak jest drozszy, ale 24h na dobe miał kontakt z człowiekiem co jest gwarancją doskonałego charakteru. No albo mała hodowla moze przygotowac sie na poczatku na straty a "wyjsc na prostą" dopiero przy nastepnych miotach. To czysta teoria.. ale Asiu jestes zywym przykladem, ze da się hodowlę prowadzić tak, aby wszyscy byli zadowoleni :)
Jak tak patrze na polskich hodowców to nikt nie chce obniżyć cen, wolą trzymać szczeniaka dopóki nie zjawi się ktoś kto go kupi za maksymalnie wysoką cene.. oczywiscie wina, ze nei ma popytu na szczeniaki za 1200zł lezy po stronie tych z allegro ;) (ponoć hehe) Albo to sprzedawanie byle jakich psów za granicę po kosmicznych cenach.. i wykorzystywanie niewiedzy tutejszych wlascicieli, którzy też kiedyś będą hodowcami w końcu.. Ja myślę, że im więcej będzie hodowli z rodowodem tym będzie lepiej, coraz więcej hodowców zaczyna się wzorować na europejskich hodowlach.. po za tym dużo pseudohodowli kończy produkcje SH, dużo osób mówi, że już nie są takie modne.. może będzie lepiej niedługo.

Jura - 2006-03-23, 22:17

Patrząc na allegro zauważyłam, że szczeniaki z rodowodem z małych hodowli lub pierwszych miotów "schodzą" słabo. Najpierw szczeniaki wystawione są za 1000 zł, później za 800 ...700 i kończy się nawet na 500 zł. Ceny szczeniąt bez rodowodu też są ostatnimi czasy niższe bo kiedyś to 350 zł to było na allegro minimum, teraz są już szczeniaki za 250 zł. ale niestety coraz bardziej widać tą różnicę w wyglądzie, niektóre szczeniaki na allegro wyglądają jak małe szczurki.
Asia40 - 2006-03-24, 07:24

no to znaczy ze przestajemy być modni :) to mnie cieszy.
wera - 2006-03-24, 10:11

metros napisał/a:


Ja mysle, ze ten problem nie zostanie rozwiązany dopoki ceny psów z rodowodem, chociaż tych do kochania, nie spadną. Mimo wszystko większość ludzi myśli kategoriami rodowodowy=drogi "a mi przecież rodowód nie potrzebny, nie jestem snobem". Przecież tego argumentu nie da się obalić stwierdzeniem, że bywają okazjonalnie szczenięta z rodowodem za ceny 700-800zł a na takie okazje de facto trzeba czekać i szukać. Jeśli zadzwoni się do przeciętnej hodowli w Polsce, to usłyszy się cenę ok 1200zł za szczeniaka, taka jest prawda. A mi też nijak nie wychodzi 1200zł za koszty odchowania..


A jednak myslimy tak samo... :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group