Wysłany: 2006-07-17, 20:52 szpic w małopolskim azylu
właśnie dostałem informację, że w małopolskim azylu przebywa szpic- na razie nie mam szczegółowych informacji, jutro postaram się czegoś o nim dowiedzieć.
zdj:
rzeczywiście- mój błąd. przepraszam
jest to pies- ma ok. 4 lat. Nie toleruje innych psów i kotów. Na głowie ma początki grzybicy, ale w azylu powiedzieli że niedługo z tego wyjdzie.na całym ciele ma kilka ran, ale jest pozbawiony agresji w stosunku do ludzi. nie ma chipa ani tatuażu.
prawdopodobnie ktoś go oddał.
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
Znak zodiaku: rak
Dołączyła: 06 Sty 2005 Posty: 1117 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2006-07-19, 20:29
fochistka - jesli chcesz psiaka adoptowac, zglos sie na BS wypelniajac odpowiedni formularz lub bezposrednio do mnie - ma PW lub mailowo. Ukrywamy lokalizacje, zeby ktos nieodpowiedni zbyt latwo nie trafil na 'okazje'..
czy ktos moze go wziasc na tymczas ? przetrzymac, podkarmic, opisac charakter.. jak z kastracja ? czy robi to schronisko ?
Znak zodiaku: rak
Dołączyła: 06 Sty 2005 Posty: 1117 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2006-07-20, 17:05
moze sie udalo
Eth - mozesz zrobic mu wiecej zdjec, w miare lepszej jakosci ? bardzo sa potrzebne, prosze...
i bardzo bardzo by sie przydal opis jego zachowania.. dadza Ci go na jakis spacer ?
postaraj sie czegos doweidziec, mozliwe, ze jest chetny...
właśnie wróciliśmy z azylu.
jednak nikt go nie oddał, tylko został znaleziony. W kościele, prosił ludzi o pieszczoty Wcześniej musiał się długo błąkać-jest bardzo wychudzony, stan sierści się poprawia- ale wcześniej była w opłakanym stanie. Niestety, kierownik nie pozwolił nam wziąć go na spacer bardzo garnie sę do ludzi- to jego pierwszego było słychać, kiedy ktoś przychodził pięknie wyje, potrafi także szczekać. Bardzo lubi smakołyki, nie zna komend typu 'siad', 'waruj', itd. Prawdopodobnie jest trochę młodszy niż przypuszczano na początku. Grzybica na głowie już prawie wyleczona. Jest zazdrosny- kiedy podchodziłem do sąsiedniego kojca, zaczynał wyć. Znosi wszystkie pieszczoty-nawet ciągnięcie za uszy, szczypanie- pozwala robić ze sobą wszystko. Na zębach ma chyba początki kamienia.
Zaraz wstawię zdjęcia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum