_________________ " Nowoczesny silnik może się zatkać, ale ten najstarszy silnik świata - Psie serce, którego paliwem jest krew, a zapłonem odwaga - gaśnie tylko raz... "
Znak zodiaku: Dual
Dołączyła: 18 Lis 2004 Posty: 1577 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2005-04-05, 19:42
Rozpacz... po prostu serce sciska...
Jutro powinnismy cos wiedziec o niej - metros poprosi swoja kolezanke, zeby tam podjechala, a jesli nie bedzie mogla to ja tam zadzwonie po 12.
_________________ " Nowoczesny silnik może się zatkać, ale ten najstarszy silnik świata - Psie serce, którego paliwem jest krew, a zapłonem odwaga - gaśnie tylko raz... "
ech...... gorszego pecha ta suczka mieć nie mogła nie dość, że ktoś jej taką krzywdę zrobił, to jeszcze musiała trafić akurat na paluch Generalnie nic w jej sprawie nie da się zrobić, tam psy dosłownie znikają jak kamfora i zaadoptowane z tamtąd rasowego psa graniczy z cudem Całkiem niedawno była tam do adopcji suczka, wysłałam po nia 3 sprawdzonych chętnych i nikomu nie udało się jej adoptować ! Schronisko robiło takie problemy, a wręcz ukrywali psa, że poprostu nie mieli szans i tak było z każdym sh na paluchu o którym wiedziałam
basia
Znak zodiaku: Ryby
Dołączyła: 18 Lis 2004 Posty: 2290 Skąd: Ustroń w Beskidach
Wysłany: 2005-04-06, 08:34
wera, nie ma nadziei na wydostanie jej ztamtąd?? Suka nie jest "atrakcyjna" ze względu na rany i blizny i może nie będzia "miała wzięcia". Mimo wszystko spróbujmy coś zrobić. Ja na własna ręke też cos spróbuje, ale niczego nie obiecuje.
_________________ "..Pióro moje wbije się jak szpon w biel papieru i papier jęknie. Potem czarna, atramentowa krew długimi sznureczkami liter popłynie z zapiekłej rany.."
basia
Znak zodiaku: Ryby
Dołączyła: 18 Lis 2004 Posty: 2290 Skąd: Ustroń w Beskidach
Wysłany: 2005-04-06, 08:39
Niestety... Chciałam ta sprawą zainteresować koleżankę dziennikarkę, ale nic z tego. Nie wiem czy ludzie boją się tykać to schronisko czy jak
_________________ "..Pióro moje wbije się jak szpon w biel papieru i papier jęknie. Potem czarna, atramentowa krew długimi sznureczkami liter popłynie z zapiekłej rany.."
stawiam na to, że się boją, a moze raczej wiedza, że to nie ma sensu, bo juz tyle było robione, żeby zamkneli to schronisko, a one nadal trwa Wiesz w przypadku tej suni to "fartem " w jej przybadku byłaby strata ucha, a tak , to futro jej odrośnie i nie będzie śladu bo ranie, no ale zobaczymy. Asia wysłała tam kogoś, ale przy komputerze jestem od niedawna więc nie miałam okazji z nią porozmawiać :/
hmmm co do husky z Palucha... Starałam się jakiś czas temu o sunię która tam była... Dzwoniłam z Poznania setki razy..... Nerwów i kosztów miałam tyle że szok, ale co sie nie robi dla Naszych kochanych psinek. Miałam dwie osoby które chodziły (miejscowe) do schroniska i ciągle je zwodzono, podawano nieprawdziwe informacje. Mi zresztą telefonicznie też. I nic .. trwało to chyba z miesiąc i nagle sunia znikła.
A po jakimś czasie do mnie uśmiechnęło się szczeście, bo mnie znalazł inny haszczak, ze Szczecina.... I jest teraz z nami choć jeszcze bardzo zalękniony, ale walczymy z tym.... Jest coraz lepiej, ale uraz jakiś u szczeniaka został, ma dopiero 7 miesięcy a ludzi boi się okropnie.... nie wiem kto jej co zrobił, ale serce się kraja jak mała ucieka od ludzi spotkanych na ulicy....
stawiam na to, że się boją, a moze raczej wiedza, że to nie ma sensu, bo juz tyle było robione, żeby zamkneli to schronisko, a one nadal trwa Wiesz w przypadku tej suni to "fartem " w jej przybadku byłaby strata ucha, a tak , to futro jej odrośnie i nie będzie śladu bo ranie, no ale zobaczymy. Asia wysłała tam kogoś, ale przy komputerze jestem od niedawna więc nie miałam okazji z nią porozmawiać :/
A dlaczego by mieli je zamknąć, co tam się dzieje ?? Bo ja nic nie wiem na temat tego schroniska
_________________ " Nowoczesny silnik może się zatkać, ale ten najstarszy silnik świata - Psie serce, którego paliwem jest krew, a zapłonem odwaga - gaśnie tylko raz... "
metros
Dołączyła: 18 Gru 2004 Posty: 2500 Skąd: dokąd
Wysłany: 2005-04-15, 20:05
No właśnie, co napisała Wega - psy nikną. Rasowe psy są chyba oddawane po cichu (może jakims znajomym wolontariuszy albo sprzedawane czy coś). W każdym razie dziwna sprawa, bo każdy ma inną wersję co do psów, które tam przebywaja
Jesli psiak trafia na Palucha, to właściwie nijak nie można mu pomóc..
Były takie sytuacje, ze ktos dzwonil sie upewnic i mowili, ze pies jest, czekaja na niego, jechał pol Polski i calował klamkę. Jeszcze mu powiedzieli, że takiego psa nigdy tam nie było.. niestety, to za dużo jak na moje pojęcie
_________________ "i powiedz TAK lub powiedz NIE
musisz w koncu zdecydowac sie
czy byc kotem.. czy byc psem.."
stawiam na to, że się boją, a moze raczej wiedza, że to nie ma sensu, bo juz tyle było robione, żeby zamkneli to schronisko, a one nadal trwa Wiesz w przypadku tej suni to "fartem " w jej przybadku byłaby strata ucha, a tak , to futro jej odrośnie i nie będzie śladu bo ranie, no ale zobaczymy. Asia wysłała tam kogoś, ale przy komputerze jestem od niedawna więc nie miałam okazji z nią porozmawiać :/
A dlaczego by mieli je zamknąć, co tam się dzieje ?? Bo ja nic nie wiem na temat tego schroniska
Powiem Ci tak, wyrwać z tamtąd rasowego psa, to tak samo jakby znaleść igłe w stogu siana....... mało komu sie udaje, ja znam taki tylko jeden przypadek ( jeżelichodzi o sh ), gdy się to udało, a próbowału wielu do tego dochodzą skandaliczne warunki w których są trzymane zwierzeta, a kundelki często w dziwny sposób chwile po przywiezieniu wyparowują
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
Ja czytałam kiedyś artykuł w gazecie o tym jak dużo psów jest tam usypianych bez powodu ale o tym że są takie kłopoty z adopcjami rasowców nie słyszałam.
_________________ "Gdyby zwierzęta miały Boga ich diabłem byłby człowiek"
Tak wlaśnie w Polsce to funkcjonuje - są jakieś pieniądze publiczne, więc trzeba znaleźć sposób żeby po nie sięgnąć. Umowa o dzieło to całkiem miły sposób - zamawia się opracowanie nikomu nie potrzebne i nie mające większego wpływu na funkcjonowanie organizacji, ustala wynagrodzenie na 3000 zł, potem wali jakikolwiek bełkot5 i inkasuje pieniądze.. A już zawarcie umów na wykonanie czynności któe wchodzą w zakres obowiązków etatowych pracowników to juz chyba tylko Polak potrafi.. prawie osiem tysięcy za osiem miesięcy - ciekawe czy etatowi pracownicy tyle samo zarabiają...
No, do tego prawie 25000 na wybory.. już wiadomo czemu nie starcza na psy...
Ale gazet pisza też o zmianach : www
Tyle, że wolontariusze i inne osoby zainteresowane tym schroniskiem, jakoś tego nie potwierdzają , a mineły już ponad 2 lata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum