Wysłany: 2005-06-14, 11:00 Sześciomiesięczna suczka husky szuka nowego domu.
Będąc wczoraj u weta, dostałem od niego takie ogłoszenie:
"Husky - suczka, 6-ciomiesięczna, bez rodowodu szuka nowego domu.
Piesek ułożony, grzeczny, nauczony "czystości".
Posiada książeczkę zdrowia i wszystkie wymagane szczepienia.
Wymaga dużo ruchu. Bardzo lubi dzieci.
Tel. kontaktowy 609 999 006."
Zadzwoniłem na ten kontakt i okazało się, że chcą za nią 250 zł, dają w zamian smycz, uprząż, kolczatkę, miski itp.
Podobno dziewczyna złamała nogę, a rodzice nie są w stanie się psiakiem zajmować.
To zdjęcia Tary.
.tara.jpg
Plik ściągnięto 360 raz(y) 80,43 KB
Image(797).tara.jpg
Plik ściągnięto 405 raz(y) 88,88 KB
_________________ "Jak sie boisz wilka to nie wchodź do lasu" Józef Stalin, sekretarz generalny KPZR(1936 r.)
roon7
Znak zodiaku: Lew
Dołączył: 13 Sty 2005 Posty: 462 Skąd: Krakof i Uc
Wysłany: 2005-06-14, 11:58
boshe kolczatke
i jak mozna pozbyc sie czlonka rodziny / przyjaciela bo noga w gipsie
toz to nie cale zycie tylko pare tygodni.
I wszystko jasne ten piesek musi miec inny dom - serce mi sie kroi jak tak przedmiotowo sie psiaki traktuje
Ludzie są chorzy i nieodpowiedzialni. Noga w gipsie i piesek do oddania. Aż dziw że rodzice córeczki nie oddali jak byli chorzy
śunia jest śliczna !!!gdybym mogła sama decydować (tzn bez męża ) to bym ją wzieła za te 250 zł. ale nie mąż powie: no co ty!!1mało ci jedna suka??? eee tam.
Runa
Znak zodiaku: wodnik
Dołączyła: 05 Lis 2004 Posty: 2848 Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2005-06-14, 12:54
Billa a może warto użyć jakiegoś podstępu co do męża.
Mój ojciec do tej pory twierdzi, że ja szantażowałam Artura i dlatego mamy Shamuka
Oczywiście nieprawda ale...
Jakiś czas temu zaczęłam mówic o podhalanie i pierwsze słowa Artka oczywiście :WARIATKA NIGDY, przynajmniej do czasu kiedy Runa i Shamuk będa już staruszkami.
A teraz po kilku tygodniach delikatnych rozmów i opowiastek to już się zgadza ale musimy mieć dla nich więcej miejsca (na co sama też wpadłam).
Z moich obserwacji wynika, że facet się zgodzi jesli wyjdzie na to, że to był jego pomysł. Spróbuj to działa a może sunia znajdzie nowy domek.
Hm w przypadku tej suni to wszystko musi się rozegrać dość szybko jak się zaraz nie zdecyduje to ją ktoś inny hapnie. A do rozmów z mężem potrzeba troche czasu .Chodź tak naprawdę jak bym ja przyniosła do domu i uparła się to nic by nie zrobił. Ale nie chce go stawieć w takiej sytuacji.
Ale mam juz plany jak tu mieć 2 haszczaka. Jak billa będzie mieć młode to jeden dziubek z nami zostani!!!!!!! chodz przemek sam się zarzeka że będzie osobiście szukał mu właściciela Narazie będę mieć dziecko wiec obawiam się trochę czy sobie poradze z 2 psiakiem...
Ale może Ty mi powiesz czy przy dwuch psach jest 2 razy więcej roboty????? czy chodzi o koszty (żywienia itp)??
Sunia jest w Tychach (chodzili do tego samego weta co ja), podobno jest z hodowli OD KOSÓW Adam Hreska (bądź Hreśka - tak znalazłem w wyszukiwarce) Szaflary. Nie jest to hodowla haszczaków, tylko jakichś innnych psów. Brali ją jak miała 2 miesiące.
Myślę, że nie ma co dyskutować nad ich motywacją, bo to i tak nic nie zmieni. Mama właścicielki ciężko zachorowała, a ona złamała nogę i nie ma komu spełniać obowiązków związanych z posiadaniem psa, a zwłaszcza takiego. Po suni widać, że jest zadbana, czyli chyba nie była to chwilowa zachciewajka.
Trzeba po prostu znaleźć jej nowy dom.
_________________ "Jak sie boisz wilka to nie wchodź do lasu" Józef Stalin, sekretarz generalny KPZR(1936 r.)
Runa
Znak zodiaku: wodnik
Dołączyła: 05 Lis 2004 Posty: 2848 Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2005-06-14, 16:29
Billa już nie raz mówiłam, że z dwoma psiakami jest mniej roboty niż z jednym Same się ze soba bawią i soba zajmują, a jak nas w domu nie ma to Runa już nie wyje z tęsknoty. Jakoś miejsca w domu też mi nie ubyło Jedyny minus ko finanse ale nie na tyle duży żeby go wogóle rozważać
Hmmm.... a moze użyjesz podstępu, którego nadużywają kobiety w twoim stanie "Kobiecie w ciąży się nie odmawia
Niua
Znak zodiaku: Bliźnięta
Dołączyła: 06 Sty 2005 Posty: 648 Skąd: Raj [w okolicach Bielska B. jest taki jeden :) ]
Wysłany: 2005-06-14, 17:45
Billa napisał/a:
Hm w przypadku tej suni to wszystko musi się rozegrać dość szybko jak się zaraz nie zdecyduje to ją ktoś inny hapnie. A do rozmów z mężem potrzeba troche czasu .Chodź tak naprawdę jak bym ja przyniosła do domu i uparła się to nic by nie zrobił. Ale nie chce go stawieć w takiej sytuacji.
Ale mam juz plany jak tu mieć 2 haszczaka. Jak billa będzie mieć młode to jeden dziubek z nami zostani!!!!!!! chodz przemek sam się zarzeka że będzie osobiście szukał mu właściciela Narazie będę mieć dziecko wiec obawiam się trochę czy sobie poradze z 2 psiakiem...
Ale może Ty mi powiesz czy przy dwuch psach jest 2 razy więcej roboty????? czy chodzi o koszty (żywienia itp)??
Ja mam 3 psiaki i trójke dzieci , ale ( pisze szczerze w Twoim interesie), przy pierwszym nie porywaj sie na to; pierwszy dzieciak to rewolucja, potem jak juz bedziesz wiedziała gdzie góra a gdzie dół, oraz prawo i lewo bierz ile piesków chcesz......
teraz radziłabym Ci skupic sie na sobie a nie dokladac sobie obowiązków, z którymi po urodzeniu mozesz miec problem i które nie pozwola Ci w pełni cieszyc sie ani byciem mamą...., ani posiadaniem młodego haszczaka
Właśnie jestem po rozmowie z właścicielami suni i problem wcale nie tkwi w
złamanej nodze
ani ze spacerkami, lecz w ilości sierści jaką gubi. Przerasta to niestety właścicieli ,
gdyż twierdzą, iż ich dzieci mają alergie, a zakup tej rasy psiaczka nie był przemyślany....niestety!!!!
_________________ Gdy człowiek obrasta w piórka, nie znaczy, że będą z nich skrzydła.
Henryk Fiszel
Po suni widać, że jest zadbana, czyli chyba nie była to chwilowa zachciewajka.
No, całe cztery miesiące.. w żadnym razie chwilowa zachcianka...
Wiesz, nie znam motywów takiego ich postępowania, nie rozmawiałem z nimi na ten temat, więc uważam, że niestosownym jest ocenianie przeze mnie ich postępowania. Różne rzeczy się w życiu mogą człowiekowi przytrafić i to zwłaszcza Ty, jako bardziej doświadczona życiowo osoba powinieneś wiedzieć.
Kiedyś miałem cztery papugi, których się musiałem pozbyć, bo okazało się, że moje dzieci są uczulone na puder z ich piór. Po jedną jechłem aż do Poznania, a po paru miesiącach je oddawałem. I napisz mi coś o zachciance.
Życzę Ci, byś nie musiał jej doświadczać.
Pozdrawiam
_________________ "Jak sie boisz wilka to nie wchodź do lasu" Józef Stalin, sekretarz generalny KPZR(1936 r.)
roon7
Znak zodiaku: Lew
Dołączył: 13 Sty 2005 Posty: 462 Skąd: Krakof i Uc
Wysłany: 2005-06-14, 22:24
o kurcze to ja rozpoczolem to zrzedzenie na wlascicieli i moze ja je zakoncze - juz nic nie zmieni tego co zrobili - teraz trzeba suni pomoc
metros
Dołączyła: 18 Gru 2004 Posty: 2500 Skąd: dokąd
Wysłany: 2005-06-14, 22:34
Billa napisał/a:
Hm w przypadku tej suni to wszystko musi się rozegrać dość szybko jak się zaraz nie zdecyduje to ją ktoś inny hapnie. A do rozmów z mężem potrzeba troche czasu .Chodź tak naprawdę jak bym ja przyniosła do domu i uparła się to nic by nie zrobił. Ale nie chce go stawieć w takiej sytuacji.
Ale mam juz plany jak tu mieć 2 haszczaka. Jak billa będzie mieć młode to jeden dziubek z nami zostani!!!!!!! chodz przemek sam się zarzeka że będzie osobiście szukał mu właściciela Narazie będę mieć dziecko wiec obawiam się trochę czy sobie poradze z 2 psiakiem...
Ale może Ty mi powiesz czy przy dwuch psach jest 2 razy więcej roboty????? czy chodzi o koszty (żywienia itp)??
Mi sie wydaje, że jest znaczna różnica między posiadaniem 1 psa a 2, zwłaszcza SH. To już niemal stado i mają troche mniej przewidywalne zachowania i ciężej nad nimi zapanować, zwłaszcza, że Twoja dyspozycja ruchowa będzie coraz mniejsza (wiem, ze dziwnie to napisałam, ale nie wiedziałam jak ) no i takie żywe Husky mogą być po prostu dla Ciebie niebezpieczne i dla małego dziecka. Polecam wziac drugiego psa jak bedziesz mogła mu poświęcić czas, energie i siłę, stosownie do jego potrzeb.
_________________ "i powiedz TAK lub powiedz NIE
musisz w koncu zdecydowac sie
czy byc kotem.. czy byc psem.."
Po suni widać, że jest zadbana, czyli chyba nie była to chwilowa zachciewajka.
No, całe cztery miesiące.. w żadnym razie chwilowa zachcianka...
Wiesz, nie znam motywów takiego ich postępowania, nie rozmawiałem z nimi na ten temat, więc uważam, że niestosownym jest ocenianie przeze mnie ich postępowania. Różne rzeczy się w życiu mogą człowiekowi przytrafić i to zwłaszcza Ty, jako bardziej doświadczona życiowo osoba powinieneś wiedzieć.
Kiedyś miałem cztery papugi, których się musiałem pozbyć, bo okazało się, że moje dzieci są uczulone na puder z ich piór. Po jedną jechłem aż do Poznania, a po paru miesiącach je oddawałem. I napisz mi coś o zachciance.
Życzę Ci, byś nie musiał jej doświadczać.
Pozdrawiam
Grześ, nie w motywach rzecz - napisałeś że 'jest zadbana, więc nie była to zachcianka' - w zestawieniu z okresem jaki u nich przebywa, to chyba tak jak trudno twierdzić że to była zachcianka, tak samo dziwne wydaje się stwierdzenie ze nie była... Sześć miesięcy to wiek w którym Husky dopiero zaczynają pokazywać co potrafią, więc gdyby chodzilo o sukę np. 2,5-letnią, wychowaną od szczeniaka, to byłoby co innego...
Ale masz racje, nie nam oceniać.. a z papugami przerabiałem to samo...
Mi sie wydaje, że jest znaczna różnica między posiadaniem 1 psa a 2, zwłaszcza SH.
Trudno się z tym nie zgodzić...
metros napisał/a:
To już niemal stado i mają troche mniej przewidywalne zachowania i ciężej nad nimi zapanować
A tu już pozwolę sobie mieć odmienne zdanie - IMHO jak Husky sa w stadzie, to sa bardziej zrównoważone, mniej znudzone.... To psy o wyjątkowo silnym instynkcie stadnym, więc lepiej sie czują w grupie - a skoro lepiej się czują, to mniej z nimi problemów.
Tak przyziemnych (dosłownie ) rzeczy jak X razy więcej wykopalisk nie licze, bo to stały element architektury krajobrazu z Husky w pierszym planie...
Hm w przypadku tej suni to wszystko musi się rozegrać dość szybko jak się zaraz nie zdecyduje to ją ktoś inny hapnie. A do rozmów z mężem potrzeba troche czasu .Chodź tak naprawdę jak bym ja przyniosła do domu i uparła się to nic by nie zrobił. Ale nie chce go stawieć w takiej sytuacji.
Ale mam juz plany jak tu mieć 2 haszczaka. Jak billa będzie mieć młode to jeden dziubek z nami zostani!!!!!!! chodz przemek sam się zarzeka że będzie osobiście szukał mu właściciela Narazie będę mieć dziecko wiec obawiam się trochę czy sobie poradze z 2 psiakiem...
Ale może Ty mi powiesz czy przy dwuch psach jest 2 razy więcej roboty????? czy chodzi o koszty (żywienia itp)??
Mi sie wydaje, że jest znaczna różnica między posiadaniem 1 psa a 2, zwłaszcza SH. To już niemal stado i mają troche mniej przewidywalne zachowania i ciężej nad nimi zapanować, zwłaszcza, że Twoja dyspozycja ruchowa będzie coraz mniejsza (wiem, ze dziwnie to napisałam, ale nie wiedziałam jak ) no i takie żywe Husky mogą być po prostu dla Ciebie niebezpieczne i dla małego dziecka. Polecam wziac drugiego psa jak bedziesz mogła mu poświęcić czas, energie i siłę, stosownie do jego potrzeb.
Pomijając fakt, czy będzie stado, czy nie, Billa przeczytaj jeszcze raz słowa Niuy - święte słowa (co prawda nie jestem dziewczyną ).
ZH, ja wiem, że to wygląda tak jak napisałeś, ale różnie może być.
A teraz trzeba pomóc suni i już.
Spróbuję się jutro dowiedzieć coś o jej pochodzeniu, dzisiaj dzwoniłem do hodowcy, ale był na rybach.
_________________ "Jak sie boisz wilka to nie wchodź do lasu" Józef Stalin, sekretarz generalny KPZR(1936 r.)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum